Reklama
Rozwiń
Reklama

Złote nakrętki na nadgarstku: dlaczego luksusowa biżuteria stała się dziwna?

Moda na wszystko, co dziwne, trwa w najlepsze. Nie ominęła ona również branży jubilerskiej, w której projektanci prześcigają się w coraz to nowych, niebanalnych pomysłach.

Publikacja: 16.02.2022 15:58

Złote nakrętki na nadgarstku: dlaczego luksusowa biżuteria stała się dziwna?

Foto: Cartier

Coraz więcej marek jubilerskich odważnie wkracza do krainy dziwności. Do grona twórców nietypowej biżuterii, której wygląd nie do końca koresponduje z wartością, dołączyła ostatnio marka Cartier, którą dotychczas kojarzono z wyrafinowaną, luksusową biżuterią.

Cartier: biżuteria jak z warsztatu

Patrząc na najnowszą kolekcję Cartiera o nazwie „Écrou de Cartier’, nie da się nie odnieść wrażenia, że inspiracji dostarczyła zawartość skrzynki majsterkowicza. Industrialny charakter bransoletek, pierścionków i innych elementów przejawia się w tym, że wyglądają one tak jakby zrobiono je z powyginanych śrub i nakrętek („écrou” to zresztą po francusku nic innego jak właśnie „nakrętka”).

Różnica jednak polega na tym, że wszystkie elementy wykonano ze srebra oraz białego, żółtego i różowego złota. Gdzieniegdzie pojawiają się diamenty, które przypominają, że mamy do czynienia z produktami wysoce luksusowymi.

Czytaj więcej

„Brylanty w kolorze brudnej wody”: czy znudziła nam się klasyczna biżuteria?

Na swojej oficjalnej stronie marka podsumowuje swoją nową ideę: „zwyczajne stało się pięknym”. Można by dodać: i bardzo drogim. Ceny pierścionków zaczynają się od ponad 2,4 tysiąca dolarów, kolczyków – od prawie 2,8 tysiąca, zaś na naszyjnik trzeba wyłożyć 16,5 tysiąca dolarów.

Reklama
Reklama

Foto: Cartier

W końcu to jednak Cartier – marka, którą ukochali sobie najbardziej prominentni celebryci, arabscy szejkowie i koronowane głowy. Nowa uniseksowa kolekcja wydaje się być puszczeniem oka do młodszego pokolenia klientów, którzy poszukują naprawdę niebanalnego i nieco zabawnego. A w każdym razie do tych miłośników biżuterii, którym znudziły się klasyczne projekty.

Modna biżuteria? Im dziwniejsza, tym lepsza

Inspiracją do stworzenia kolekcji „Écrou de Cartier” mógł być warsztat samochodowy, a mogła to być równie dobrze najnowsza, mocno industrialna kolekcja biżuterii Balenciagi. Światło dzienne ujrzała całkiem niedawno, bo w styczniu 2022 roku.

Jej bodaj najbardziej zaskakującym elementem jest bransoletka do złudzenia przypominająca… opaskę zaciskową do gumowego węża. Cena modelu ze złota: 950 dolarów, teraz w promocji za jedyne 659 dolarów.

Na stronie oficjalnego sklepu internetowego Balenciagi można też kupić wiszące kolczyki ze złota w kształcie śrubek, a także bransoletkę i naszyjnik z najzwyczajniejszych na świecie agrafek, tyle że wykonanych ze srebra. Ceny jednak nie są już tak wygórowane jak w przypadku Cartiera i wynoszą odpowiednio: 495, 675 i 950 dolarów.

Balenciaga od dobrych kilku lat stoi w absolutnej awangardzie, jeżeli chodzi o tego typu biżuterię. Stworzyła jednocześnie zupełnie nowy trend na biżuterię DIY. Przykładem są bransoletki, naszyjniki i chokery z poliestrowego sznurka, na który nanizano kolorowe koraliki z plastiku. Jedynym cennym elementem jest w zasadzie srebrne zapięcie, choć nie można zapomnieć o tym, co tutaj tworzy największą wartość, a więc o koralikach układających się w napis „BALENCIAGA”.

Reklama
Reklama

W ślad za Balenciagą poszły również inne marki, na radarze których znajduje się nieco młodsza klientela, na przykład Marc Jacobs czy lubiąca szokować Bottega Veneta. W 2021 Balenciaga po raz kolejny wywołała kontrowersje, wypuszczając kolekcję kolorowych naszyjników, bransoletek, kolczyków i pierścionków. Wszystkie wyglądają tak, jakby zrobiono je z kawałka kabla od telefonu. Ceny zaczynały się od prawie 500 dolarów.

To, co reprezentuje Cartier, Balenciaga i inne marki, wpisuje się w jeden z najsilniejszych teraz trendów w obszarze dodatków. Chodzi o tak zwane „akcesoria clickbaitowe”. Istnieją po to, aby przykuwać uwagę, zaskakiwać – i wywoływać chęć zadania pytania: „dlaczego”.

Coraz więcej marek jubilerskich odważnie wkracza do krainy dziwności. Do grona twórców nietypowej biżuterii, której wygląd nie do końca koresponduje z wartością, dołączyła ostatnio marka Cartier, którą dotychczas kojarzono z wyrafinowaną, luksusową biżuterią.

Cartier: biżuteria jak z warsztatu

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Biżuteria
Finał „mistrzostw świata jubilerów”. Grand Prix dla domu mody Chanel
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Biżuteria
To państwo żyło z diamentów. Dzisiaj przegrywa w walce o miliardy dolarów
Biżuteria
„Chiński Cartier” rośnie w siłę. Wyzwanie rzucone gigantom branży luksusowej
Biżuteria
Producent jajek Fabergé ma nowego właściciela. Nabywcą milioner z Rosji
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Biżuteria
Tajemnice „króla jubilerów”: Bezcenne arcydzieła Cartiera na wystawie w Londynie
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama