Szwedzi chcą na większą skalę wdrożyć radykalną koncepcję oddania miast ich mieszkańcom – a nie kierowcom samochodów. Po sukcesie kilkumiesięcznego pilotażu w Sztokholmie planuje się rozszerzyć program na inne miasta w Szwecji.
Czym jest „miasto minutowe”?
Jeszcze nie tak dawno, w 2020 roku, mer Paryża Anne Hidalgo, starając się o reelekcję, promowała w swojej kampanii koncepcję miasta 15-minutowego. Z kolei w 2021 roku pojawił się głośny artykuł twórcy tej idei, architekta Carlosa Moreno, w którym naukowiec przedstawił podstawowe założenia swojego pomysłu.
Czytaj więcej
Pod względem kreatywności w promowaniu własnego kraju Szwedzi znajdują się w europejskiej, a może i nawet światowej czołówce. W najnowszej kampanii promocyjnej ich kraj stał się… największym na świecie barem pod gołym niebem.
Dla przypomnienia – w tak zwanym mieście 15-minutowym chodzi o to, aby każdy mieszkaniec mógł dostać się do najważniejszych miejsc w mieście w ciągu 15 minut pieszo lub na rowerze. Władze Sztokholmu postanowiły pójść o krok dalej i zaproponowały plan wdrożenia miasta 1-minutowego. Pomysłodawcami tej inicjatywy są: państwowa agencja architektury i projektów oraz szwedzka agencja innowacji.
O ile w koncepcji Moreno życie mieszkańców ma skupiać się w obrębie jednego osiedla, to idea miasta 1-minutowego zakłada skupienie wszystkich aktywności w obrębie jednej ulicy. Zmniejsza się więc skala życia: w mieście 1-minutowym wszystkie codzienne sprawy można załatwić dosłownie po sąsiedzku.