W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat branża winiarska doświadczyła wielu istotnych metamorfoz. Jedną z najbardziej wyraźnych z nich jest niewątpliwie wielki boom na wina musujące, z którym mamy do czynienia także w Polsce.
Segment odpowiedzialny za słynne „bąble” jest jednym z najszybciej rosnących sektorów rynku alkoholi i najszybciej, jeżeli brać pod uwagę cały sektor winiarski. Dane wskazują, że sprzedaż trunków musujących stale rośnie. W minionym roku, w ciągu 12 miesięcy, Polacy wydali na tego rodzaju alkohole niemal 700 mln złotych – liczby mówią więc same za siebie.
Nikogo dziwić nie powinno, że największy wpływ na wynik miało słynne na całym świecie prosecco, które stanowi aż 43 proc. wartości sprzedaży tzw. „musiaków”. Od dłuższego czasu jasne jest bowiem, że obok szampana, jest to trunek, który najlepiej sprawdza się w roli towarzysza celebracji.
Mimo że szampan i Prosecco szturmem zdobywają serca i podniebienia konsumentów, to zaledwie dwa z wielu rodzajów win musujących, jakimi można wznieść toast – w Sylwestra, ale nie tylko.
W Sylwestra warto też sięgnąć po inne wina musujące. A tych w Europie nie brakuje. Co prawda 91 proc. całego eksportu win z bąbelkami spośród wszystkich państw Unii Europejskiej zabierają trzy państwa: Włochy, Francja i Hiszpania. Nie oznacza to jednak, że za pożądane przez wszystkich „bąble” nie zabrali się także Niemcy, Austriacy, Hiszpanie, a nawet…Polacy.