Żyjemy w erze informacji. Dostęp do danych to przewaga, która pozwala wyprzedzić rywali na rynku, zarobić więcej, podejmować lepsze decyzje.
Informacje niezbędne są jednak nie tylko na lądzie. Pod wodą to wręcz sprawa życia i śmierci. Choć nurkowanie jest wspaniałym sportem, woda to środowisko potencjalnie zabójcze dla człowieka. By przetrwać, niezbędny jest dostęp do danych, dzięki którym ten sport stanie się bezpieczny.
Potrzebny jest w tym wypadku nie tyle zegarek nurkowy, co wszechstronny komputer, który stanie się niezbędnym asystentem nurka. Dobrze, by nie był on rozmiarów laptopa, by pod wodą zachowywał doskonałą czytelność ekranu – i by był niezawodny. No i oczywiście najlepiej, żeby zmieścił się na nadgarstku.
Garmin Descent Mk3i: zegarek nie tylko nurkowy
Takie cele stawiały sobie wszystkie firmy produkujące komputery nurkowe. Początkowo wychodziło to słabo, urządzenia były masywne, mało intuicyjne i trudne w obsłudze.
Pod tym względem współcześni nurkowie mogą jednak mówić o wręcz rewolucyjnym postępie. Współczesne komputery nurkowe mają rozmiary zegarka sportowego, a jednocześnie pozwalają w pełni kontrolować to, co dzieje się pod wodą i na bieżąco informować nurka o kluczowych parametrach.