Never Change the Winning Team – to słynna maksyma, która mówi, że jeśli coś idzie świetnie, lepiej tego nie zmieniać. Tak mniej więcej przedstawiała się sytuacja z marką Tudor. Jej zegarkowa kolekcja Black Bay to od lat bestseller, idealne połączenie elegancji i vintage'owego stylu, która daje miks tak ponadczasowy, że trudno znaleźć kogoś, komu nie przypadłaby do gustu.
Tudor od dłuższego czasu opiera kolekcję Black Bay na kilku bestsellerach, delikatnie modyfikowanych, a raz na jakiś czas wpuszcza powiew świeżości prezentując zegarek, który stanowi odważniejszą próbę interpretacji stylu Black Bay. W 2022 roku ujrzeliśmy kolejną z takich interpretacji.
Tudor Black Bay Pro: nowy członek rodziny
Model Black Bay Pro to jedna z tegorocznych nowości szwajcarskiej marki Tudor, należącej do fundacji która kontroluje jednocześnie markę Rolex. Można więc przyjąć, że Tudor to siotrzana marka Rolexa, nieco bardziej przystępna jeśli chodzi o ceny zegarków i ich dostępność w salonach sprzedaży.
Między Tudorem i Rolexem od zawsze istniała zależność, w latach 60. i 70. Tudor produkował nawet model Submariner, niezwykle podobny do noszącego tę samą nazwę (i niesamowicie poszukiwanego) modelu Rolexa. Podobnie jest w przypadku nowego modelu Black Bay Pro – wielu miłośników zegarków dostrzeże tu podobieństwo do vintage'owego modelu Rolex Explorer. To żaden zarzut, prędzej zaleta, bo stare Explorery są niesamowicie pożądane na rynku wtórnym.