Tureckie zęby: trend na śnieżnobiały uśmiech stał się zmorą dentystów w Europie

Coraz więcej mieszkańców Europy jedzie do Turcji, by zrobić sobie licówki lub korony, które zapewnią im śnieżnobiały uśmiech. Zjawisko stało się tak popularne, że zyskało nazwę: „tureckie zęby”. Nie zawsze jednak zabieg kończy się po myśli pacjenta.

Publikacja: 24.03.2023 11:08

Tureckie zęby: trend na śnieżnobiały uśmiech stał się zmorą dentystów w Europie

Foto: Quang Tri NGUYEN

Śnieżnobiały uśmiech to marzenie wielu ludzi, niezależnie od wieku. Gwiazdy telewizji czy mediów społecznościowych epatują widzów białymi, równymi zębami, co sprawia, że wiele osób chce wyglądać – i uśmiechać się – podobnie.

Wiele osób chciałoby zmienić wygląd swojego uzębienia. Ci najodważniejsi decydują się na zabieg nałożenia licówek lub koron, które pozwalają uzyskać idealny, śnieżnobiały uśmiech. Takie zabiegi oferują kliniki stomatologiczne w Turcji, kusząc klientów znacznie niższymi cenami niż w krajach Unii Europejskiej czy w Wielkiej Brytanii. Nie wszystkie jednak robią to dobrze, co naraża pacjentów na problemy i konieczność poprawiania stomatologicznej fuszerki. 

„Tureckie zęby”: na czym polega zabieg?

Urlop w Turcji, a przy okazji uzyskanie idealnie równych, śnieżnobiałych zębów u tamtejszego dentysty? To całkiem częsta praktyka wśród mieszkańców Europy i USA, a to dlatego, że usługi tureckich stomatologów są znacznie tańsze niż na Zachodzie. Rośnie jednak liczba osób, które do Turcji wybierają się wyłącznie na zabieg stomatologiczny.

Czytaj więcej

Siostrzana marka Zary w tarapatach. Nie zależy nam już, jak wyglądamy w pracy?

Chodzi o procedurę polegającą na nałożeniu porcelanowych lub kompozytowych licówek na zęby. Niektórzy pacjenci i pacjentki decydują się na zabieg bardziej inwazyjny i nieodwracalny – spiłowanie zębów i założenie porcelanowych koron.

Oba zabiegi nie należą do bardzo skomplikowanych, wykonuje je większość stomatologów w Europie. Rzecz jednak w tym, że to kosztowne usługi, tymczasem tureccy dentyści żądają za nie znacznie mniejszych pieniędzy. Niestety – nie wszyscy robią to właściwie i to właśnie owe nieudane zabiegi sprawiły, że „tureckie zęby” zyskały złą sławę.

Problem pojawia się też, gdy należy odbudować koronę lub wymienić licówkę — należy to robić co 5-10 lat. To wiąże się z wysokimi kosztami, czego wiele osób, które zdecydowały się na „tureckie zęby”, nie jest świadoma. Dentyści w Europie nie zawsze chcą się podejmować naprawy tego, co zrobili (lub  zepsuli) ich tureccy koledzy. A zepsuć można całkiem sporo.

Skąd się wzięła moda na „tureckie zęby”?

Lista problemów, które mogą pojawić się w wskutek źle wykonanego zabiegu lub nieodpowiedniej pielęgnacji, jest dość długa. Po założeniu licówek czy koron może wystąpić ból i problemy z mięśniami twarzy, a zgryz może ulec deformacji.

O korony czy licówki trzeba dbać, o czym nie pamięta wielu pacjentów. Wszystko to sprawia, że „tureckie zęby” w dłuższej perspektywie generują kolejne, niemałe koszty. To wszystko jednak nie zraża tych, którzy marzą o idealnych zębach — i nie powstrzymuje ich od wyjazdu do Turcji.

Wielu stomatologów w Turcji chętnie podejmuje się wykonania wspomnianych zabiegów, by spełnić marzenie pacjentów i pacjentek o idealnym, równym i śnieżnobiałym zgryzie.

Na popularność tego trendu największy wpływ mają przede wszystkim media społecznościowe. Niektórzy winią również popularne programy typu reality show, takie jak „Love Island”. Ich uczestnicy i uczestniczki promują standardy piękna, które bywają całkowicie oderwane od rzeczywistości i trudne do realizacji w rzeczywistości.

W ostatnim czasie „turystyka stomatologiczna” do Turcji urosła do rozmiarów nieźle prosperującej branży. Z uwagi na coraz częstsze problemy w sieci nie brakuje poradników wyjaśniających precyzyjnie, na czym polega bezpieczna procedura i czym różni się od nieprawidłowej, której efektem mogą być wspomniane „tureckie zęby”.

Zdrowie & uroda
Nowy „czarny koń” branży luksusowej. Rekordowa wartość rynku i świetne prognozy
Zdrowie & uroda
Otwarta konferencja Wellbeing Summit już 2 października
Zdrowie & uroda
Moda na rezonans magnetyczny: nowy symbol statusu i bogactwa
Zdrowie & uroda
Generacja Z nie chce się zestarzeć. „Anti-aging” to nowy, zaskakujący trend
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Zdrowie & uroda
Król Karol III wybrał osobistego lekarza. To specjalista od homeopatii