Limitowana kolekcja & Other Stories x Le Petit Trou momentalnie się wyprzedała. Jak doszło do tej współpracy?
Zuzanna Kuczyńska: & Other stories skontaktowało się z nami rok temu, ale musiałam trzymać to w tajemnicy. Propozycję współpracy dostałam jeszcze przed pandemią, więc plany, jak miałaby wyglądać, wyglądały zupełnie inaczej. Na pierwsze spotkanie pojechałam do siedziby marki do Sztokholmu, kolejne miały się odbywać regularnie raz w miesiącu. Na końcu miała się odbyć wspólna sesja w Paryżu. Perspektywa była naprawdę świetna, ale realia pandemii przewróciły wszystko do góry nogami. Zamiast regularnych spotkań, widywaliśmy się online, a sample wysyłaliśmy kurierem. Ale udało się to zorganizować zdalnie, od początku dogadywaliśmy się doskonale. Z założenia kolekcja miała pokazać Le Petit Trou w pigułce. Cieszyłam się, że mogłam odświeżyć bestsellerowe modele z dawnych lat. Całość wyprzedała się w ciągu dwóch godzin, co bardzo nas ucieszyło i zaskoczyło.
Zdjęcia z najnowszej wspólnej kolekcji Le Petit Trou x & Other Stories. Fot: materiały prasowe Le Petit Trou
Cofnijmy się do 2014 roku. Byłaś wtedy stylistką w międzynarodowym magazynie, ale postanowiłaś zrezygnować z pracy i założyć własną markę. Miałaś wątpliwości?
Oczywiście, że miałam. O założeniu własnej firmy myślałam wtedy już od 3 lat, ale brakowało mi odwagi. To były czasy, kiedy powstawało wiele marek. Według mnie nieprzemyślanych, przez co po szybko się zamykały. Większość projektowała sukienki albo dresy. Po latach pracy w magazynach mody czułam, że doszłam do ściany, nie widziałam dla siebie dalszej drogi rozwoju, byłam wypalona. Czułam też, że moja kreatywność jest ograniczana, chciałam więc stworzyć miejsce, w którym mogłabym działać w sposób wolny.