Mózg lubi tworzyć ostre, wyraźne podziały, bo pomagają nam w szybkim podejmowaniu decyzji. Oszczędzamy czas, który musielibyśmy poświęcić na wnikliwe roztrząsanie rzeczywistości. Oczywiście każdy kij ma dwa końce. Nawykowe, dychotomiczne postrzeganie odziera nas z całego wachlarza możliwości, utrudnia osiągnięcie wewnętrznej równowagi i wzmaga skłonności do arbitralnej oceny.
Bardzo lubię nasze polskie słowo: „dobrobyt”. Oznacza ono nie tylko dostatek, ale również, a może przede wszystkim „dobry byt”. Przepięknie łączy w sobie „być i mieć”, niczego nie wykluczając.
W jaki sposób przejawia się nasz „dobry byt”? Czy biorąc pod uwagę różne aspekty życia mamy poczucie dostatku, obfitości? Spójrzmy na różne obszary i sprawdźmy jaka panuje w nich zasobność.
Czas
Czy działamy w pośpiechu, zabieganiu, pod presją czasu czy też pozwalamy sobie „płynąć” z czasem. Wiedząc, że czas jest naszym sprzymierzeńcem, że mamy go pod dostatkiem? Czy szanujemy swój czas, przeznaczając go na ważne aktywności, czy też trwonimy go na błahostki?
Zasobność materialna
Czy czujemy, że mamy dostatecznie dużo pieniędzy na wszystkie potrzeby i przyjemności? Czy potrafimy cieszyć się tym, co mamy? Czy uważamy, że musimy ciężko pracować na utrzymanie, albo że dostatek materialny nie jest dla nas?