Połączenie sandałów czy klapków ze skarpetami nigdy nie miało dobrej prasy, ale ostatnie lata przyniosły spore zmiany w tym względzie. Kilka dni temu na instagramowym profilu Victorii Beckham pojawiło się zdjęcie, które na nowo rozpaliło spór zwolenników i przeciwników łączenia skarpet z klapkami.
Antymoda? David Beckham pokazuje, jak łączyć sandały i skarpety
Okazuje się, że do grona zwolenników takiego zestawienia należy David Beckham, uznawany od lat za jednego z najbardziej stylowych mężczyzn na świecie. Przy okazji okazało się, że były piłkarz Realu Madryt ma sporą siłę oddziaływania: po tym, jak David Beckham pokazał na Instagramie, że białe skarpety w połączeniu z czarnymi klapkami nie muszą być synonimem bezguścia, popularność frazy „skarpety i sandały” w wyszuiwarkach wzrosło o jedną czwartą.
Czytaj też: Koniec ery dżinsów. Spodnie dresowe stały się nowym standardem
W międzyczasie ocieplenie wizerunku wyśmiewanego dotychczas połączenia skarpet i sandałów ogłosiły tak wpływowe media jak Highsnobiety czy Guardian. Żywot jednego z dominujących trendów minionego lata nie kończy się jednak wcale z nastaniem jesieni – za popularnością takiego zestawu stoi kilka innych aspektów, niż jedynie sezonowa wygoda, dlatego w kolejnych miesiącach ten trend raczej nie wygaśnie.
Pomaga w tym również popularność normcore’u, a także współpraca luksusowych marek z producentem sandałów i kapci, firmą Birkenstock czy limitowane i poszukiwane edycje Crocsów. Choć granica między „brzydkim’ i ”ładnym”, zwłaszcza jeśli chodzi o męskie obuwie, od kilku lat się zacierała, to nadejście pandemii okazało się początkiem ery, w której obowiązujący dotąd sztywny dress code zastąpiła wygoda.