Okazuje się, że Bolonia to mekka dla miłośników dobrego jedzenia. Magazyn podróżniczy „Condé Nast Traveller” opublikował niedawno ranking miast z najlepszym jedzeniem, w którym wygrało rodzinne miasto wynalazcy radia, Guglielmo Marconiego i kultowego reżysera, Piera Paolo Pasoliniego.
Bolonia – „najsmaczniejsze” miasto na świecie
Przechwałki Włochów mówiących, że mają najlepszą kuchnię na świecie, najwyraźniej pokrywają się z opiniach ludzi z całego świata. W dorocznym głosowaniu wśród czytelników „Condé Nast Traveller” wygrała stolica regionu Emilia-Romagna, który jest ojczyzną wielu ikonicznych produktów.
Jeżeli chcemy skosztować najprawdziwszego parmezanu, szynki parmeńskiej, octu balsamicznego czy mortadeli, Bolonia jest najlepszym miejscem, aby to zrobić. To właśnie stamtąd pochodzą też małe makaronowe pierożki tortellini i lasagne, białe wino pignoletto – i oczywiście sos boloński.
Czytaj więcej
Wielu miłośników pizzy chciałoby odwiedzić słynną pizzerię „Brandi” w Neapolu, w której wymyślono pizzę Margherita. Na razie to niemożliwe. Włoskie odpowiednik Sanepidu zdecydował o zamknięciu lokalu z powodu złych warunków sanitarnych w kuchni.
Co prawda w Bolonii działa tylko jedna restauracja z gwiazdką Michelin (i zaledwie trzy z odznaką Bib Gourmand), to w tym zabytkowym mieście można znaleźć całe mnóstwo tradycyjnych włoskich trattorii. Te bezpretensjonalne miejsca serwują autentyczne, lokalne potrawy, w których jadają sami mieszkańcy. To właśnie tego rodzaju knajpki zdobyły serca przyjezdnych z całego świata.
Czytelnicy docenili bolońskich kucharzy, którzy ogromną wagę przywiązują do najwyższej jakości produktu. To nie powinno dziwić, skoro to w Bolonii i jej okolicach powstają produkty, które zyskały światową sławę i stały się synonimem tradycyjnej włoskiej kuchni.
Bolonia – stolica autentycznych włoskich smaków
Wybór Bolonii jako „najsmaczniejszego” miasta na świecie może jednak być dość zaskakujący. Ulubionymi miastami europejskich „foodies” są bowiem w Europie Barcelona, San Sebastian, Lizbona czy Kopenhaga. Słynnych „stolic gastronomii” nie brakuje zresztą na całym świecie – by wymienić Nowy Jork, Tokio czy Limę.
Tymczasem w Bolonii działa zaledwie 18 restauracji, które znajdują się w przewodniku Michelin. Z kolei do aktualnego rankingu „50 Best Restaurants” nie dostał się żaden lokal z tego miasta.
Choć w Bolonii można znaleźć wiele pereł architektury (zwłaszcza romańskiej i gotyckiej), to nadal nie jest to miasto, które każdego roku zadeptują tłumy turystów. W porównaniu z najpopularniejszymi wśród turystów włoskimi miastami Bolonia jest dość spokojna, oczywiście jak na włoskie warunki.
Sarah James z „Condé Nast Traveller” zauważa, że przez Rzym, Wenecję i Mediolan każdego roku przetacza się ponad 10 milionów przyjezdnych. Przed pandemią Bolonię odwiedzało skromne półtora miliona osób rocznie.
Okazuje się więc, że słynne rankingi, a także prestiżowe przewodniki to tylko jedna strona kulinarnego medalu. Gdzieś poza tą nieco nadmuchaną i mocno medialną strefą funkcjonują doskonałe restauracje, które swoją jakość udowadniają nie inspektorom czy krytykom, ale mieszkańcom i wszystkim przyjezdnym.
Włosi kochają swój kraj, podobnie jak podróżnicy. Redakcja „Condé Nast Traveller” opublikowała niedawno szereg innych rankingów, w których znalazły się Włochy. Kraj ten znalazł się w pierwszej dziesiątce najbardziej przyjaznych krajów na świecie. Z kolei w zestawieniu najlepszych miast na naszym globie czytelnicy magazynu wybrali Rzym i Florencję.