Popularna brytyjska marka odzieży sportowej Sweaty Betty zdecydowała się zmienić swój wizerunek i sposób, w jaki komunikuje się ze swoimi klientkami. To reakcja na wzbierającą falę krytyki, którą wywołał dotychczasowy sposób komunikowania się z klientkami wokół haseł o „idealnej sylwetce”.
Sweaty Betty: koniec z toksycznym wizerunkiem idealnej kobiecej sylwetki
Funkcjonująca od 1998 roku marka odzieżowa Sweaty Betty od lat była znana z promowania aktywności fizycznej wśród kobiet. Jej założycielce, Tamarze Hill-Norton, przyświecała wówczas idea stworzenia typowo kobiecej odzieży sportowej jako odpowiedzi na dominację „męskich i bezkształtnych” ubrań – jak sama niegdyś określiła tę sferę branży odzieżowej.
Marka Sweaty Betty w swoich reklamach i sloganach przekonywała kobiety, że powinny dążyć do uzyskania idealnej sylwetki poprzez ciężkie ćwiczenia, co zresztą sugeruje nazwa marki (ang. spocona Betty). Z czasem jednak wizerunek kobiety jako damskiego odpowiednika atletycznie zbudowanego mężczyzny zdążył się zdezaktualizować, co szło w parze z coraz większą popularnością pojęcia „ciałopozytywności” i akceptacji niedoskonałości własnego ciała.
Czytaj więcej
Firma Resonance Consulting opublikowała swój doroczny ranking 100 najlepszych miast w Europie. Warszawa zajęła w nim bardzo wysoką pozycję w czołowej dwudziestce. Co zdecydowało o umieszczeniu polskiej stolicy na liście najlepszych miast w Europie?
Narracja nawołująca do walki o „idealną sylwetkę” coraz częściej uważana jest za toksyczną. Brytyjska firma postanowiła więc odejść od dotychczasowego wizerunku marki dla „nadkobiet” na rzecz większej inkluzywności, a także nowego sposobu postrzegania przez kobiety aktywności fizycznej oraz własnego ciała.