Niektórzy obserwatorzy amerykańskiej sceny politycznej zauważyli, że twarze osób z bliskiego otoczenia prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa wyglądają dość specyficznie. Fenomen, który nazwano „Mar-a-Lago face”, dotyczy nie tylko kobiet, ale również mężczyzn.
Wygląd 47. prezydenta od lat wywołuje drwiny niektórych obserwatorów. Anglojęzyczne media od lat utrzymują, że Donald Trump regularnie korzysta z solarium, chętnie też nakłada na twarz grubą warstwę pudru. Ostatnio jednak uwagę dziennikarzy przykuwają również bliscy współpracownicy Donalda Trumpa, zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
„Twarz w stylu Mar-a-Lago”: nowy trend wśród współpracowników Trumpa
O zjawisku pisze amerykańskie wydanie El País. Zdaniem dziennikarzy serwisu jest ono na tyle popularne, że można już mówić o narodzinach nowego trendu, który nazwano „Twarzą w stylu Mar-a-Lago”. Chodzi o częste korzystanie z zabiegów medycyny estetycznej, używanie botoksu do maskowania zmarszczek, a także stosowanie samoopalacza czy solarium. Zaczęto pisać o „Mar-a-Lago face”, czyli „twarzy Mar-a-Lago”. Jako jeden z pierwszych na fenomen ten zwrócił uwagę „The Hollywood Reporter” jeszcze w listopadzie ubiegłego roku.
Czytaj więcej
Pierwotnie miał być jedynie zaskakującym projektem artystycznym, ale szybko zaczął żyć własnym życiem – i zmienił życie mieszkańców pustynnego miasteczka Marfa w Teksasie. Przedsięwzięcie artystów z Danii i Norwegii, które kończy 20 lat, stało się symbolem współczesnego świata konsumpcji.
Dlaczego właśnie „Mar-a-Lago”? Chodzi o luksusową posiadłość Donalda Trumpa w Palm Beach na Florydzie. Już od dłuższego czasu willa pełni funkcje jego prywatnego centrum dowodzenia, gdzie prezydent gości czołowych liderów z całego świata.