Luksusowy butik na pustyni. Projekt artystów, którzy zaczął żyć własnym życiem

Pierwotnie miał być jedynie zaskakującym projektem artystycznym, ale szybko zaczął żyć własnym życiem – i zmienił życie mieszkańców pustynnego miasteczka Marfa w Teksasie. Przedsięwzięcie artystów z Danii i Norwegii, które kończy 20 lat, stało się symbolem współczesnego świata konsumpcji.

Publikacja: 28.02.2025 12:32

Po włamaniu wzmocniono ochronę „butiku” Marfa Prada – teraz jest objęty monitoringiem.

Po włamaniu wzmocniono ochronę „butiku” Marfa Prada – teraz jest objęty monitoringiem.

Foto: Nan Palmero, CC BY 2.0, Wikimedia Commons

Pojawił się dwadzieścia lat temu nieopodal miasta Marfa w Teksasie. Do złudzenia przypominał butik znanej włoskiej marki luksusowej Prada, choć był zaskakująco miniaturowy, nie większy niż warzywniak na polskich osiedlach. Wszystko się zgadzało – był szyld, markizy opatrzone logotypami, w pełni umeblowane wnętrze utrzymane w minimalistycznym klimacie, a także witryny, na których wystawiono produkty marki Prada. Wyglądał jak prawdziwy butik, ale nie można było do niego wejść, by kupić torebkę czy buty, bo cały czas był zamknięty.  

Według zamierzeń nigdy nie miał przyjąć żadnego klienta, bo powstał jako projekt artystyczny, dzieło dwójki artystów z Europy. Po 20 latach „butik” Marfa Prada nie przestaje budzić emocji – i przyciąga tłumy turystów z całego świata. Jak projekt, który miał być prowokacją artystyczną, krytyką konsumpcyjnego stylu życia, a stał się światowym fenomenem, zmienił życie teksańskiej miejscowości? I co na to wszystko słynna włoska marka Prada?

Prada Marfa: luksusowy butik na pustyni w Teksasie

Na pustyni przy autostradzie numer 90 nieopodal miejscowości Marfa w Teksasie stoi butik włoskiej luksusowej marki Prada. Nie jest to jednak prawdziwy sklep, a jedynie instalacja artystyczna pod tytułem „Prada Marfa”, która właśnie świętuje 20. rocznicę swojego postania.

Kiedy „Prada Marfa” stanął na pustyni, jego twórcy ogłosili go jedynym na świecie luksusowym butikiem, w którym nic nie można kupić, a jedynie oglądać wyroby przez szybę. Miał to być ich protest przeciwko konsumpcyjnemu trybowi życia i zarazem eksperymentalny projekt artystyczny.

Czytaj więcej

Wraca trend znienawidzony przez pokolenie Z. Na kilka lat zniknął ze świata mody

Obiekt błyskawicznie stał się światowym fenomenem, przyciągając kilkadziesiąt tysięcy zwiedzających rocznie, zyskał też status muzeum. Odwiedziła go Beyoncé, pojawił się też w serialu animowanym „Simpsonowie”, a pośrednio także w popularnym serialu „Plotkara”.

Foto: Sbmeaper1, CC0, Wikimedia Commons

Lokalizacja instalacji „Prada Marfa” nie była przypadkowa. Marfa od lat jest znanym zagłębiem artystycznym, do którego ściąga wielu twórców i miłośników sztuki. Twórcy „Prada Marfa” postanowili wykorzystać popularność miasteczka, choć fikcyjnemu butikowi znacznie bliżej jest do niewielkiej i niczym nie wyróżniającej się miejscowości Valentine.

Prada Marfa: fikcyjny butik na pustyni kończy 20 lat

Autorami projektu są Michael Elmgreen i Ingar Dragset, duńsko-norweski duet artystyczny, który działa w Berlinie. Elmgreen i Dragset początkowo nie chcieli umieszczać w „butiku” żadnych produktów, podobnie jak to było w przypadku ich wcześniejszej, podobnej instalacji w Nowym Jorku z 2001 roku.

Umieścili wówczas na fasadzie jednej z galerii sztuki banner o treści „Otwarcie już wkrótce” z logiem Prady. Miał to być protest przeciwko otwarciu nowego butiku marki w budynku na Broadwayu, w którym wcześniej mieściło się Muzeum Guggenheima SoHo.

Jak na otwarcie „butiku” na teksańskiej pustyni zareagowała Prada? Okazało się, że stojąca na czele włoskiego domu mody Miuccia Prada jest entuzjastką twórczości Elmgreena i Dragset. Projektantka wyraziła zgodę na postawienie planowanej przez nich instalacji, a także przekazała artystom produkty z jesienno-zimowej kolekcji Prady z 2005 roku, które do dziś znajdują się w pustynnym butiku Prada Marfa – zamknięte niczym w kapsule czasu, wystawione na widok publiczny, będące koszmarem na jawie dla tych, którzy kochają zakupy – niby na wyciągnięcie ręki, a jednak niedostępne.

Zgodnie z intencją artystów obiekt miał z czasem samoistnie popaść w ruinę. Szybko okazało się jednak, że ich dzieło zaczęło żyć swoim życiem, zupełnie inaczej, niż wyobrażali to sobie jego twórcy. Ze względu na popularność „butiku” okoliczna społeczność zaczęła finansować prace konserwacyjne obiektu.

Przez ostatnie dwadzieścia lat, „butik” był wielokrotnie niszczony przez graficiarzy, padł także ofiarą złodziei, którzy włamali się do niego i ukradli produkty z półek. W pewnym momencie władze stanowe rozważały nawet jego wyburzenie, uznając go za nielegalną reklamę. Decyzję o usunięciu butiku powstrzymało uznanie go za muzeum.

Nowe życie Marfa Prada zyskała wraz z rozwojem ery Instagrama – „butik” stał się celem wycieczek ludzi z całego świata, pragnących zrobić sobie zdjęcie pod słynnym budynkiem. Bardzo pomogła w tym Beyoce, wrzucone przez nią zdjęcie zrobione przed „butikiem” sprawiło, że o Marfa Prada dowiedział się praktycznie cały świat.

Foto: Rob Zand, CC BY-SA 2.0, Wikimedia Commons

Furora instalacji „Prada Marfa” ma też swoją ciemną stronę. Popularność obiektu wpłynęła na rozwój ekskluzywnej infrastruktury dla zamożnych turystów, na której zarabiają głównie inwestorzy, ale nie mieszkańcy Marfy czy pobliskiego Valentine. W toku dynamicznego rozwoju turystyki w tej okolicy kilkukrotnie wzrosły też ceny nieruchomości w Marfie. Miasteczko stało się więc ofiarą szerzącej się gentryfikacji – problemu, na który chcieli zwrócić uwagę twórcy „butiku”.

Mówi się, że w związku z okrągłą rocznicą istnienia projektu duet Elmgreen i Dragset może ponownie pojawić się w Marfie i zmodyfikować w jakiś sposób swoje dzieło. Artyści jednak na razie milczą na ten temat.

Pojawił się dwadzieścia lat temu nieopodal miasta Marfa w Teksasie. Do złudzenia przypominał butik znanej włoskiej marki luksusowej Prada, choć był zaskakująco miniaturowy, nie większy niż warzywniak na polskich osiedlach. Wszystko się zgadzało – był szyld, markizy opatrzone logotypami, w pełni umeblowane wnętrze utrzymane w minimalistycznym klimacie, a także witryny, na których wystawiono produkty marki Prada. Wyglądał jak prawdziwy butik, ale nie można było do niego wejść, by kupić torebkę czy buty, bo cały czas był zamknięty.  

Pozostało jeszcze 90% artykułu
W podróży
Rusza nowa atrakcja turystyczna w polskich górach. Ma wysokość wieżowca
W podróży
Były niedostępne przez 1500 lat. Podziemia świątyni Hagia Sophia nową atrakcją
W podróży
Europa powiększyła się o nowy półwysep. To będzie enklawa luksusu
W podróży
„Megarejsy” i pływające miasta. Eksperci o nowych trendach w świecie podróży
W podróży
Eksperyment w świecie turystyki. Milioner tworzy „ekologiczny raj na Ziemi”
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”