Włosi uczynili z „dolce far niente”, czyli „słodkiego nieróbstwa”, element swojej kultury, którego zazdroszczą im mieszkańcy Europy Północnej — i całego świata. Tymczasem w gronie zapracowanych mieszkańców miast nie brakuje osób, u których sama myśl o beztroskim wypoczynku wywołuje nieprzyjemny ścisk żołądka. Z czego to wynika?
Nie potrafimy odpoczywać, bezczynność nas przeraża
Urlop, weekendy i generalnie— wolny czas, który udaje nam się wygospodarować w ciągu całego roku — powinniśmy przeznaczyć na odpoczynek, który zregeneruje nasze ciało i umysł. Taka jest teoria. W praktyce już na samą myśl o spędzeniu wolnego czasu na bezczynnym leżeniu na leżaku i wpatrywaniu się w zieleń, góry czy morskie fale u wielu osób wywołuje dojmujący niepokój.
Czytaj więcej
Z najnowszej edycji badania Global Peace Index wynika, że Polska należy do grona najspokojniejszych krajów na świecie. Mimo to jest u nas znacznie gorzej niż rok temu – twierdzą autorzy raportu.
Nawet na urlopie odczuwamy wewnętrzny imperatyw robienia czegokolwiek. Niech będzie to zobaczenie wszystkich najważniejszych atrakcji turystycznych w danej miejscowości, zrobienie kursu nurkowania lub latania na paralotni czy popracowania we własnym ogrodzie.
Na urlopie chcemy przynajmniej przeczytać książkę, której „zaliczenie” odkładaliśmy przez wiele miesięcy, a ręka bezwiednie sięga po telefon, aby sprawdzić skrzynkę mailową. O całkowitym nieróbstwie nie ma mowy, przez co na koniec intensywnie spędzonego „wolnego” dnia pojawia się zmęczenie — zupełnie jak po całym dniu pracy.