Przez długi czas władze rosyjskie twierdziły, że w Ukrainie nie zginął żaden żołnierz rosyjski. Potem zaczęto dawkować informacje – rzecznik rosyjskiego MON, generał Igor Konaszenkow, w swoich regularnych komunikatach ogłaszał „oficjalne” dane na temat strat. Rozbieżność między informacjami rosyjskimi a ukraińskimi jest gigantyczna – według Ukraińców w ciągu stu dni wojny w Ukrainie zginęło ponad 30 tysięcy rosyjskich żołnierzy. Rosjanie bardzo niechętnie podają dane dotyczące strat: ostatnia informacja to 1351 zabitych, potem komunikaty na temat strat przestały się pojawiać .
Jak wyglądają prawdziwe dane na ten temat? Można się jedynie domyślać, ale sporo do myślenia daje analiza informacji płynących od władz regionów Federacji Rosyjskiej. Tym tropem poszli dziennikarze serwisu Taiga Info, który publikuje informacje dotyczące Syberii. Zdaniem dziennikarzy serwisu po 24 lutego zapotrzebowanie na akcesoria pogrzebowe wzrosło na Syberii blisko 18-krotnie – to efekt analizy wydatków władz na te cele.
Czytaj więcej
Według analityków wojskowych Rosja, w ciągu 3 miesięcy wojny, straciła w Ukrainie ogromną liczbę czołgów i wozów bojowych. Ukraińcy chcą, żeby ten zniszczony sprzęt mogli obejrzeć mieszkańcy UE – i zapowiadają wystawę, która miałaby objechać Europę.
Wspomniane „akcesoria pogrzebowe” to przede wszystkim wieńce i trumny. Zdaniem dziennikarzy serwisu Tajga Info od 24 lutego do 1 czerwca z budżetów miejskich i regionalnych na Syberii wydano na te cele prawie 8 milionów rubli. W analogicznym okresie roku 2021 roku (kiedy trwała pandemia) było to 445 tysięcy rubli. Mówimy zatem o wzroście niemal 18-krotnym.
Najwięcej – bo blisko połowę tej kwoty – na akcesoria pogrzebowe wydały władze Buriacji. To nie powinno dziwić - jak podaje niezależny rosyjski serwis Meduza, ten region ponosi jedne z największych strat jeśli chodzi o liczbę żołnierzy, którzy zginęli w Ukrainie. Na pierwszym miejscu jest Dagestan na Kaukazie, na drugim – właśnie Buriacja. To też jeden z najbiedniejszych regionów w Rosji.