Od pewnego czasu wśród europejskich restauratorów rośnie w siłę front „antyłososiowy” — coraz więcej szefów kuchni rezygnuje z tej bardzo popularnej ryby, do czego zachęcają również kucharzy-amatorów. Brytyjczycy znaleźli bardziej zrównoważoną i etyczną alternatywę dla łososia hodowlanego w postaci dobrze znanego pstrąga — informuje „Guardian”.
Restauratorzy rezygnują z łososia w menu
Do niedawna łosoś był bodaj najpopularniejszą rybą w Europie. Dania z łososiem posiadały w swoich menu zarówno bary szybkiej obsługi, jak i renomowane restauracje. Ryba ta stała się tak powszechna, że przylgnął do niej niezbyt chlubny przydomek „kurczaka morskiego” — również ze względu na nieekologiczne i nieetyczne metody hodowli łososia.
Od pewnego czasu jednak łosoś hodowlany stopniowo wychodzi z łask europejskich restauratorów, a także konsumentów. Szefowie kuchni rezygnują z serwowania tej ryby w swoich lokalach ze względu na niezrównoważony charakter produkcji łososia hodowlanego. Ta sama motywacja przyświeca również miłośnikom ryb.
Do tej pory już setki szefów kuchni i lokali gastronomicznych z całej Europy wsparło działającą od 2022 roku inicjatywę Off the Table (ang. „ze stołu”), za którą stoi brytyjska organizacja WildFish. Celem kampanii jest zwiększenie świadomości restauratorów oraz wszystkich miłośników ryb o tym, że nawet do hodowli łososi, które mają etykietkę zrównoważonych, można mieć wiele zastrzeżeń.
Czytaj więcej
„Gramy w ekstraklasie i to jest wspaniałe” – mówi Bartosz Szymczak, szef kuchni warszawskiej restauracji Rozbrat 20, którą w 2024 roku wyróżniono gwiazdką w prestiżowym przewodniku Michelin. „Nasi goście nie muszą już wyjeżdżać za granicę, bo restauracje na poziomie gwiazdkowym mamy wreszcie w Polsce – dodaje.