Jeśli kolekcjonerzy sztuki traktowali swoje zakupy jako finansowe zabezpieczenie na trudne czasy, to te właśnie nadeszły. Można to wywnioskować nie tylko z pustych ulic, zamkniętych sklepów i spadków na giełdach, ale również z informacji, przekazywanych przez firmy udzielające pożyczek pod zastaw dzieł sztuki.
Muzea zamknięte do odwołania
W obliczu pandemii największe domy aukcyjne przekładają licytacje na późniejszy termin lub błyskawicznie przystosowują się do pracy w nowych warunkach. Sotheby’s, Christies, Phillips i Bonhams na co najmniej miesiąc wstrzymały wszystkie wydarzenia poza tymi, które mogą odbyć się w internecie.
Muzea liczą straty, spowodowane przez zamknięcie największych wystaw. Przykładem może by zorganizowany w 500. rocznicę śmierci, największy przegląd dzieł Rafaela, który ruszył na początku roku w rzymskim Kwirynale i cieszył się olbrzymią popularnością.
Z kolei właściciele ok. 70 galerii z Hongkongu powołali do życia Art Power HK, rodzaj branżowej grupy wsparcia, której powstanie jest wynikiem m.in. odwołania tegorocznej edycji Art Basel Hong Kong.