Galeria honorowa w Rijksmuseum w Amsterdamie to miejsce, w którym można obejrzeć dzieła najlepszych z najlepszych – prawdziwych geniuszy, którzy na przestrzeni wieków zmieniali kierunek sztuki. Miejsce zachwyca, ale nie jest pozbawione wad – w ciągu ponad 200 lat historii obok m.in. „Straży nocnej” Rembrandta czy „Mleczarki” Vermeera nigdy nie pojawiło się tam dzieło stworzone przez kobietę. Władze muzeum postanowiły naprawić zaniedbania i w poniedziałek, w dniu Święta Kobiet, w galerii honorowej pojawiły się pierwsze dzieła holenderskich malarek, tworzących w XVII wieku.
Czytaj też: Magdalena Górka: Dajcie kobietom równe szanse, tylko tyle
Umieszczenie w galerii trzech obrazów, stworzonych przez Judith Leyster, Gesiny ter Borch i Rachel Ruysch, to element wieloczęściowego programu Rijksmuseum, zainicjowanego dla zbadania reprezentacji kobiet w zasobach placówki. Analizie poddana zostanie zarówno liczba dzieł wykonanych przez kobiety, jak i historie ich życia oraz informacje na temat kobiet przedstawianych na obrazach.
Rachel Ruysch, „Martwa natura z kwiatami w szklanym wazonie” Fot: Rijksmuseum
„Niezwykle ważne jest dla nas to, abyśmy nadal badali i wzbogacali wielowiekową kolekcję Rijksmuseum z nowych perspektyw” – powiedział dyrektor Rijksmuseum, Taco Dibbits. „Robimy to zarówno poprzez badania, jak i prezentacje. Zadając nowe pytania i badając liczne źródła i przedmioty, możemy przedstawić bardziej kompletną historię Holandii”.
Dzieła holenderskich malarek powstały w okresie tzw. holenderskiego złotego wieku, jednak sam termin, podobnie jak męskocentryczny charakter dotychczasowych wystaw, jest przedmiotem wielu debat w świecie historyków sztuki.