97 lat – i polskie korzenie. Ostatnia żyjąca uczennica Rachmaninowa wydaje płytę

Ruth Slenczynska, amerykańska pianistka polskiego pochodzenia, wydaje płytę z utworami Rachmaninowa i Chopina dla słynnej wytwórni Decca. Amerykanka gra na fortepianie od ponad 90 lat, wciąż też koncertuje.

Publikacja: 15.01.2022 11:51

Ruth Slenczynska gra na fortepianie od ponad 90 lat.

Ruth Slenczynska gra na fortepianie od ponad 90 lat.

Foto: Leif Christoph Gottwald

Kiedy miała zaledwie kilka lat, ogłoszono ją cudownym dzieckiem. 15 stycznia 2022 roku skończy 97 lat, ale wiek nie stanął na przeszkodzie jej miłości do muzyki. Ruth Ślenczyńska, ostatnia żyjąca uczennica Sergiusza Rachmaninowa, nadal gra i koncertuje, a niebawem ukaże się jej kolejna płyta.

Ruth Slenczynska: ostatnia uczennica Sergiusza Rachmaninowa

Urodzona w 1925 roku Ruth Slenczynska jest bardzo energiczna jak na 97-latkę. Nagrywa płyty i daje koncerty w USA. Wydaje się, że jedynym czynnikiem, który jest w stanie ją powstrzymać przed występowaniem na żywo, są pandemiczne obostrzenia.

Czytaj więcej

Konkurs Chopinowski wygrał włoski producent fortepianów. Pokonał potęgi

Ruth Ślenczyńska przygotowała płytę pod tytułem „My Life In Music”. Znajdą się na niej utwory Fryderyka Chopina i jej nauczyciela – Sergiusza Rachmaninowa. Nagrania zarejestrowano w 2021 roku. Planowana data publikacji płyty to 18 marca 2022 roku.

Płytę wyda znana amerykańska wytwórnia płytowa Decca, specjalizująca się w muzyce klasycznej. Slenczynska współpracuje z tą wytwórnią od ponad 60 lat. Decca słynie z tego, że jako pierwsza na świecie firma fonograficzna wydała płytę długogrającą.

Ruth Slenczynska przez ponad 90 lat swojej kariery zjeździła największe sale koncertowe na całym świecie. Występowała między innymi przed prezydentami Stanów Zjednoczonych.

Oprócz niezliczonej ilości koncertów i wielu płyt, Slenczynska ma także na koncie szereg praktycznych podręczników dla pianistów. Pracowała jako artystka rezydentka na Uniwersytecie w Illinois.

Polskie korzenie Ruth Slenczynskiej

Ruth Slenczynska urodziła się 15 stycznia 1925 roku w Sacramento w USA, w rodzinie imigrantów z Polski. Jej ojcem był znany skrzypek Józef Ślenczyński, który do wybuchu I wojny światowej był rektorem Konserwatorium Muzycznego w Warszawie. W czasie wojny został ranny, po czym wyemigrował do USA.

Niezwykły talent muzyczny Ruth ujawnił się bardzo wcześnie. Jej ojciec, który już w chwili narodzin dziewczynki zdecydował o tym, że zostanie ona wybitną artystką, zmuszał córkę do codziennych, wielogodzinnych ćwiczeń gry na fortepianie. Szybki sukces pianistka okupiła więc utraconym dzieciństwem, co nie jest przecież odosobnionym przypadkiem w świecie muzyki.

Rok później, w wieku czterech lat, Ruth wyjechała do Europy, gdzie zaczęła naukę pod okiem najwybitniejszych pianistów tamtych czasów. Wśród nich znaleźli się Alfred Cortot, Josef Hoffman, Egon Petri, Artur Schnabel, a także Segriusz Rachmaninow, wybitny XX–wieczny rosyjski kompozytor i pianista.

Swój pierwszy koncert Ruth dała w Berlinie w wieku sześciu lat – tam zaczęło się jej europejskie tournée. Dziewczynkę natychmiast okrzyknięto cudownym dzieckiem. Już sławna, z podobnymi zachwytami spotkała się po powrocie do USA. Jej kariera nabrała tempa.

Niestety, okazało się ono trudne do zniesienia, podobnie jak presja ze strony ojca. Slenczynska zrezygnowała z występów już w wieku 15 lat i całkowicie odcięła się od rodzica. W trakcie trwającej ponad 10 lat przerwy zdążyła skończyć psychologię na Uniwersytecie Kalifornijskim, wyjść za mąż i rozwieść się.

Jednak Slenczynska nigdy nie porzuciła grania. W latach 50. wróciła do swojej pierwszej profesji, którą kontynuuje do dziś, zachwycając kolejne pokolenia miłośników muzyki.

Muzyka
Polski festiwal muzyczny wśród najlepszych w Europie. „Szalenie wpływowy”
Muzyka
Teorie spiskowe wokół Taylor Swift. Jedna piąta Amerykanów wierzy w „tajny plan”
Muzyka
W najdłuższym utworze świata zabrzmiała kolejna nuta. Jeszcze 600 lat grania
Muzyka
Nowa rozrywka generacji Z: bary audio. Zamiast drinków serwują tam muzykę
Muzyka
Rok temu Zełenski, teraz Taylor Swift. Magazyn „Time” wybrał „Człowieka roku”