Blandyfikacja do niedawna królowała w świecie mody luksusowej. Trend polegający na skracaniu i maksymalnym upraszczaniu logotypów znanych marek stał się powszechny. Nie oparli mu się najwięksi wśród domów mody – Dior, Yves Saint Laurent, Louis Vuitton, Burberry czy Celine. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami końca blandyfikacji, przynajmniej w obecnym wydaniu. Kolejne marki powracają do swoich tradycyjnych logotypów.
Koniec blandyfikacji: nadchodzi zmiana w świecie marek luksusowych
Na przestrzeni mniej więcej ostatnich dziesięciu lat wiele luksusowych marek odzieżowych zaczęło maksymalnie upraszczać swoje loga – tak, aby nie wyróżniały się one spośród innych z tej samej branży. Rozpoczęła się era czegoś, co eksperci nazwali „blandingiem” lub „blandyfikacją” – od angielskiego słowa „bland” oznaczającego „nijaki, mdły”.
Pierwsza na zmianę polegającą na uproszczeniu logotypu zdecydowała się marka Yves Saint Laurent, już w 2012 roku. Zrezygnowano wówczas także z pierwszego członu w nazwie, zatem Yves Saint Laurent zmienił się w Saint Laurent. Wkrótce ten sam kierunek obrały tak znane domy mody jak Burberry, Fendi, Givenchy, Celine czy Dior. Przy okazji skracano nazwy – dom mody Salvatore Ferragamo zmienił się w Ferragamo. Nazwę uprościła też włoska marka Ermenegildo Zegna (po zmianie Zegna).
Czytaj więcej
Podróbki to ogromne zagrożenie dla marek ze świata mody, dlatego trudno się dziwić, że zastrzeżen...
Marki luksusowe decydowały się na takie radykalne zmiany z kilku powodów. Po pierwsze, chodziło o odmłodzenie ich wizerunku. Uproszczone logotypy wydawały się bardziej dynamiczne, mocniejsze i przede wszystkim – bardziej nowoczesne. Po drugie, proste logo łatwiej dostosowuje się do różnych formatów reklam na platformach społecznościowych, które stały się jednym z ważnych kanałów komunikacji.