Na przestrzeni ostatnich kilku lat słynny dom mody Chanel regularnie i konsekwentnie podnosił ceny swoich wyrobów – zwłaszcza najbardziej pożądanych modeli torebek. Pomimo wyraźnego spowolnienia w branży luksusowej taka strategia przyniosła francuskiej marce rekordową sprzedaż. Chanel okazało się jedną z niewielu marek luksusowych, które na razie wychodzą z globalnego kryzysu obronną ręką.
Sukces Chanel: rekordowa sprzedaż w czasach kryzysu
W 2021 roku marka Chanel rozpoczęła regularne podwyżki cen swoich torebek oraz innych kultowych produktów. Na początku 2024 roku ceny wzrosły średnio o sześć procent, co i tak nie było najwyższą podwyżką w porównaniu z tymi, których dokonywano w poprzednich latach.
Teraz za najbardziej pożądane wyroby Chanel trzeba zapłacić już około 25 procent więcej niż przed pandemią. Choć strategia ta rozzłościła wiele klientek Chanel, to okazuje się, że w tym szaleństwie jest metoda.
Czytaj więcej
„Cichy luksus”, trend, który zawładnął branżą mody w ostatnich kilkunastu miesiącach, wielu markom pozwolił zwiększyć sprzedaż. Okazuje się jednak, że są takie, które przegrały z trendem „quiet luxury”.
Potwierdziły to najnowsze wyniki sprzedaży, którymi marka pochwaliła się w swoim sprawozdaniu finansowym za 2023 rok. W porównaniu z rokiem poprzedzającym wartość sprzedaży wzrosła o rekordowe 16 procent, co przyniosło Chanel zysk wynoszący 19,7 miliardów dolarów.