Rynek produktów luksusowych ma się znakomicie. Szczególnie dobrze radzi sobie segment produktów skórzanych. Tu zapotrzebowanie jest tak duże, że znane marki, choćby francuski Hermes, nie nadążają z produkcją.
Choć na świecie rośnie zjawisko weganizmu, a produkty „wegańskie” to dzisiaj już nie tylko potrawy, ale też kosmetyki czy ubrania, nie dotyczy to jednak segmentu dodatków. Popyt na luksusowe torebki, szczególnie wykonane z egzotycznych skór rośnie. Producenci robią więc, co mogą, by sprostać temu zapotrzebowaniu.
Moda wegańska? Tak, ale torebki wciąż skórzane
Wbrew rosnącemu trendowi na modę wegańską, francuski koncern LVMH, do którego należy marka Louis Vuitton, inwestuje w nowe zakłady kaletnicze, w których powstawać będą luksusowe torebki wykonane z egzotycznych skór. Do tej pory LV miało we Francji dwie pracownie tego typu, teraz dołączą do nich dwie kolejne – jedna w dawnym opactwie benedyktynów w mieście Vendome. Dawny klasztor z XI wieku został odrestaurowany i przebudowany za kwotę 15 milionów euro i ma stać się dla Louis Vuitton jednym z flagowych zakładów. Jak informuje „Vogue Business” nazwa Vendome została zastrzeżona przez LVMH więc można się spodziewać, że będzie wykorzystywana w przyszłych kolekcjach biżuterii czy produktów skórzanych.
W nowych zakładach zatrudnienie znajdzie 1000 osób. Kaletnicy z doświadczeniem są bardzo poszukiwani na rynku, brakuje fachowców, więc firmy – tak jak wspomniany Hermes czy Louis Vuitton – otwierają specjalne szkoły zawodowe.
Krokodyle skóry, z których będą powstawać torebki, pochodzą z certyfikowanych hodowli. Certyfikat o nazwie Crocodile Standard opracował sam koncern LVMH.