Daniel Craig na premierze filmu „Nie czas umierać” zaskoczył wszystkich różową marynarką smokingową. Timothee Chalamet, gwiazda „Diuny”, właściwie na każdym wydarzeniu pojawia się w „kreacji”, która konserwatystom może wydać się gwałtem na męskim stylu. Dodajmy do tego rzeczywistość po pandemii i rozluźnienie reguł biurowych dotyczących tego, w czym można, a w czym nie wypada pojawić się w pracy.
Co się dzieje? Spokojnie, nic wielkiego. Po prostu „dress code”, zbiór sztywnych zasad rządzących męskim strojem, przestał obowiązywać w formie, w której znaliśmy go do tej pory. To dobrze, dzięki temu nam, mężczyznom wreszcie wolno więcej. Pora nauczyć się, jak korzystać z tej wolności.
Od smokingu do dresów
Świat męskiego stylu od dawna rozpięty był między dwiema skrajnościami. Pierwsza z nich to „black tie”, a więc smoking. W takiej niezwykle formalnej stylizacji pojawiasz się tylko na ślubach (zwłaszcza jeśli to twoje śluby) lub na bardzo eleganckich wydarzeniach. Tutaj wolno niewiele, reguły są dość sztywne. Smoking zawsze pozostanie smokingiem (nawet, gdy jesteś Danielem Craigiem – on też nie połączyłby go ze sneakersami).
Druga skrajność to casual, a więc stylistyka, którą najchętniej wybierasz w weekend. Tutaj dla odmiany wolno prawie wszystko, do tego stopnia, że trudno jest mówić o jakichkolwiek regułach rządzących światem casualu, a tym bardziej – o ryzyku złamania którejś z reguł. Pomiędzy tymi dwiema skrajnościami jest mnóstwo możliwości, choć dotąd mężczyźni korzystali z nich niechętnie. Pora spróbować. Od czego zacząć?
Nowy, wspaniały świat smart casualu
Smart casual to dzisiaj klucz do nowoczesnego męskiego stylu. Istniał właściwie zawsze, ale długo był niedoceniany. Głównie dlatego, że wielu mężczyzn, przywiązanych do sztywnych zasad dress code'u, nie potrafiło się w nim odnaleźć. W smart casualu chodzi bowiem o wolność wyrażenia siebie, ale też o równowagę, właściwy dobór rzeczy i dopasowanie całości do własnego stylu – a także do okazji. Smart casual jest zachętą do tego, by łączyć ze sobą rzeczy – ale nie wszystko i nie zawsze. O czym trzeba pamiętać?