Lista zakazów i nakazów. Czego w tym roku nie wolno turystom we Włoszech?

Beztroskie włoskie wakacje w duchu „la dolce vita” stają się coraz większym wyzwaniem. Aby ujarzmić niesfornych turystów, kolejne włoskie miasta wprowadzają zakazy. Ich złamanie może oznaczać konieczność zapłacenia sporych kar.

Publikacja: 04.08.2022 09:08

Lista zakazów i nakazów. Czego w tym roku nie wolno turystom we Włoszech?

Foto: Ludovico Lovisetto

„Będąc w Rzymie, czyń jak Rzymianie” – to stare powiedzenie ma swoje zastosowanie pod każdą szerokością geograficzną. W wypadku Włoch, nie stosując się do obowiązujących reguł, można nie tylko narazić się mieszkańcom, ale też dostać mandat. Czasem bardzo wysoki, i oczywiście nie tylko w samym Rzymie.

Włochy: czego nie wolno turystom i jakie są kary?

Jednym z najbardziej osobliwych obostrzeń jest panujący od 2018 roku we Włoszech zakaz kupowania podróbek markowych produktów, na przykład butów lub torebek. Turysty nie wytłumaczy nawet jego niewiedza – za kupno fałszywej torebki Gucciego czy Prady może zapłacić nawet 7 tysięcy euro.

W te wakacje pojawiły się kolejne ograniczenia. Na niezwykle popularnym wybrzeżu Amalfitańskim można zapłacić nawet 500 euro za paradowanie w tamtejszych miasteczkach w stroju kąpielowym lub plażowym pareo.

Podobne zakazy panują w wielu innych włoskich miejscowościach, na przykład w kalabryjskim Praia a Mare i Rapallo w Ligurii. W tym drugim mieście rozmieszczono nawet specjalne znaki, które przypominają turystom o stosownym ubiorze.

W niektórych miasteczkach obowiązują też pewne reguły, jeśli chodzi o buty – na przykład na słynnym wybrzeżu Cinque Terre za chodzenie w japonkach albo sandałach nadmiernie eksponujących stopy grozi kara od 50 do 2000 euro.

Chodzenie w strojach kąpielowych jest zakazane również w Wenecji – grozi za nie 250 euro. W takim mieście to dość zrozumiałe. Mniej oczywisty jest zakaz karmienia tamtejszych gołębi i mew, za co można zapłacić od 25 do nawet 500 euro.

Czytaj więcej

Najlepsza pizza we Włoszech: prestiżowy ranking wygrało miasteczko pod Neapolem

Od 2017 roku panuje w Wenecji prawo o nazwie „daspo urban”, którego celem było ujarzmienie tłumów niesubordynowanych turystów. Przykładowo, za urządzenie sobie pikniku w przestrzeni miejskiej (jedzenie na ulicy, schodach, mostach) można zapłacić od 100 do 200 euro. Również 200 euro grozi za biwakowanie i kemping na terenie miasta.

Z kolei za próbę pływania w weneckich kanałach grozi już 350 euro. Tyle samo kosztuje śmiecenie lub załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych. W Wenecji nie można też jeździć rowerem, ani nawet go prowadzić. To wykroczenie kosztuje 100 euro.

Od przyszłego roku w Wenecji będzie z kolei obowiązywał nakaz wcześniejszego kupienia biletu wstępu do miasta w cenie 10 euro. Każdy, kto znajdzie się w Wenecji bez biletu, będzie musiał liczyć się z mandatem w wysokości do 300 euro.

„Będąc w Rzymie” i nie tylko tam – warto się pilnować

W Rzymie już od 2019 roku turyści nie mogą siadać na słynnych XVIII-wiecznych Schodach Hiszpańskich. Niestosowanie się do tego zakazu kosztuje 400 euro. Z kolei o sto euro więcej zapłacą ci, którzy zapragną odtworzyć słynną scenę z filmu „La Dolce Vita” Federica Felliniego i wejść do Fontanny di Trevi.

Nie popłaca również puszczenie wodzy fantazji w rzymskim Koloseum. Paradowanie w przebraniu rzymskiego żołnierza lub gladiatora na terenie zabytku – nawet w wypadku dziecka – może kosztować nawet 400 euro.

We wnętrzach wielu zabytkowych budynków we Włoszech nie można też zrobić zdjęć – nawet tych bez flesza. Przykładem jest Kaplica Sykstyńska w Watykanie. Łatwo się do tego zastosować – o zakazie regularnie przypominają ochroniarze obiektu.

Analizując wszystkie te obostrzenia, mandat za nieprawidłowe parkowanie wydaje się najmniej problematyczny. Lista zakazów – zarówno tych obowiązujących w całych Włoszech, jak i w poszczególnych miejscowościach – jest trudna do wyczerpania i wciąż się wydłuża.

„Będąc w Rzymie, czyń jak Rzymianie” – to stare powiedzenie ma swoje zastosowanie pod każdą szerokością geograficzną. W wypadku Włoch, nie stosując się do obowiązujących reguł, można nie tylko narazić się mieszkańcom, ale też dostać mandat. Czasem bardzo wysoki, i oczywiście nie tylko w samym Rzymie.

Włochy: czego nie wolno turystom i jakie są kary?

Pozostało 90% artykułu
Miejsca
Nowy trend w świecie podróży. Norwegia stanie się hitem wśród turystów
Miejsca
Rusza Wielkie Muzeum Egipskie. Jak wyglądają wnętrza za miliard dolarów?
Miejsca
Kierowcy zniszczyli słynny zabytek na pustyni Atacama. „Szkody są nieodwracalne”
Miejsca
Atrakcja turystyczna Podhala wśród najciekawszych w Europie. „Nie dla amatorów”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Miejsca
Największy klub nocny na świecie powraca. Kontrowersyjna atrakcja na Ibizie