Powstają tam wytrawne wina, sprowadzono nawet znane we Francji odmiany winogrona: Marselan, Carignan, Cinsault, Grenache noire, Mourvèdre, Roussanne, Marsanne, Clairette blanche, Cinsault. Spotkamy tam też dobrze znaną Polakom gruzińską odmianę Saperavi. Trudno jednak byłoby wyobrazić sobie azerbejdżańską winiarnię bez lokalnych odmian winogron: do produkcji białych win stosuje się Bayan Shirey (Bayanşirə), a do czerwonych – Madrasa (Mədrəsə) i Szyrwanszach (Şirvanşahlar). Ten ostatni nawiązuje do państwa Shyrwanszach, które istniało na tej ziemi od połowy IX wieku (powstało w wyniku rozpadu kalifatu arabskiego) do pierwszej połowy XVI w. Zresztą nazwa winiarni również odwołuje się do historycznej krainy – Shirvan (Şirvan). Po drodze mijałem gigantyczne beczki dębowe, w których kiedyś, jeszcze za czasów Związku Radzieckiego, przechowywano wino. Dzisiaj są już jedynie atrakcją dla turystów. Produkcja wina wygląda zupełnie inaczej.
Wchodząc do ogromnej wytwórni (prawie 4,4 tys. m.kw) miałem wrażenie, że dosłownie wszystko jest tam zrobione ze stali nierdzewnej. W oczy rzucają się gigantyczne zbiorniki, w których dojrzewa wino. Wszystko, co znajdowało się w tym pomieszczeniu, zostało sprowadzone z Francji zaledwie trzy lata temu. Pracownik wytwórni, krok po kroku, tłumaczy technologię produkcji szlachetnego napoju. Ręcznie zebrane winogrona są dokładnie myte i oczyszczane, następnie trafiają do maszyny, na której szczególną uwagę skupia mój rozmówca. Wyczyszczona do błysku stoi osobno i czeka na przyszłą jesień.
– W momencie zakupu w 2017 roku, takich maszyn na świecie było jedynie 50 sztuk – dumnie opowiada mi przewodnik. – To inteligentna maszyna, która potrafi przy pomocy specjalnego oprogramowania odrzucić nawet lekko zepsute owoce i przepuszcza tylko te w idealnym stanie – tłumaczy.
Obsługą maszyny, jak się dowiaduję, zajmuje się znany francuski specjalista w tej branży, który regularnie przyjeżdża i robi przegląd. Co ciekawie, może sterować ją zdalnie, przy pomocy specjalnego oprogramowania będąc we Francji.
– Jeden filtr kosztuje no niej około 250 tys. euro – mówi pracownik wytwórni, ale i tak nie zdradza całkowitego kosztu maszyny.