Ten tekst to kolejna odsłona nowego cyklu magazynu „Sukces” zatytułowanego „Jak oni pracują”. W każdym odcinku zaglądamy do pracowni ludzi kreatywnych, by przekonać się, jak przebiega u nich proces twórczy i jak z niczego rodzi się „coś”. Tym razem naszym rozmówcą jest Łukasz Dziedzic – operator filmowy, absolwent Polskiej Szkoły Filmowej w Łodzi i American Film Institute Conservatory w Los Angeles. Film „Roving Woman”, w którego powstanie zaangażowany był Łukasz, zostanie zaprezentowany podczas prestiżowego Tribeca Film Festival w Nowym Jorku, który w tym roku rusza 8 czerwca.
Myślę światłem
Odkąd pamiętam chciałem opowiadać ludziom historie – i te zmyślone, i te prawdziwe. Wiele lat temu obejrzałem przepiękny film Wojtka Staronia „Argentyńska lekcja”, dokumentujący przeprowadzkę jego rodziny do Ameryki Południowej i zrozumiałem, że chcę być operatorem. Od tamtej pory oddycham filmem. Miejsca, w których mieszkam przemeblowuję tak, że mogłyby posłużyć za plan. Kiedy na coś patrzę, myślę światłem. Gdy jestem świadkiem ciekawej sceny albo wychwycę interesujący dialog, zastanawiam się czy pasowałyby do filmu, nad którym pracuję. Jak raz wejdziesz w ten tryb, trudno jest to wyłączyć w swojej głowie.
Czasem te obrazy lub słowa wracają do mnie po jakimś czasie i nie dają mi spokoju. Zdarza się też, że zainspirowany tym, co mnie spotkało, natychmiast dzwonię do reżysera i mówię: „A może tę scenę trzeba przerobić?” To z reżyserem prowadzę najwięcej kreatywnych rozmów. Moja praca tak naprawdę polega na czytaniu w jego myślach. On ma w głowie jakąś historię, a moją rolą jest pomóc mu ją opowiedzieć.
Zaczynam od moodboardu
Staram się angażować w projekty, które wzbudzają we mnie emocje. „Król dopalaczy”, nad którym teraz pracuję, tak mnie porwał, że przez kilka miesięcy myślałem tylko o nim. Potrafiło mi się nawet przyśnić w jaki sposób oświetlę jakaś scenę. Moje pierwsze spotkanie z historią, którą chcemy opowiedzieć zwykle odbywa się w moim mieszkaniu lub w jakiejś kawiarni. W domu, na spacerze z psem, podczas oglądania filmów z żoną – wszędzie szukam pomysłów.