Dlaczego? Bo są najlepsze na świecie! Rolnictwo jest niezbyt intensywne, brak pestycydów i innych chemicznych środków, bioróżnorodność, krótki czas dostaw i szybkość zbytu. Wszystko to bardzo przekłada się na smak i jakość. Czasem z rozbawieniem patrzę jak ktoś wpada na pomysł sklepu „organic spices”, bo tutaj wszystko jest przecież organiczne.
Wciąż nie potrafię odpowiedzieć na pytanie „jak długo zamierzam zostać na Zanzibarze”, bo jak zaczynam się nad tym zastanawiać… pojawia się coś na ząb. Ogromny stół stojący na wprost oceanu, to serce mojego domu. Niech tylko przy nim usiądę ze swoimi gośćmi, a momentalnie zaczynam mówić przede wszystkim o jedzeniu, smakach, zapachach, ingrediencji i oczywiście o kulturze swahili.
A jeśli nie przy stole, to w czasie rejsu na atol Mnemba, który jest prywatną wyspą. Kombinacja morskiej bryzy i jedzenia przygotowanego na łodzi dhow sprawia, że jest to jedno z najlepszych wspomnień, jakie mają goście przyjeżdżający na Zanzibar. Do tego są jeszcze delfiny, snorkling, lazurowa woda, owoce i żagiel w drodze powrotnej. Ale to jedzenie jest kluczowe.