W skali globalnej rynek alkoholi wysokoprocentowych zdominowany jest przez chińskie trunki – wynika z raportu Brand Directory, zestawiającego 50 najbardziej wartościowych marek tego segmentu. Pierwszych pięć miejsc podsumowania zajmują chińskie marki alkoholu znanego jako baijiu. Pierwsza w zestawieniu marka spoza Chin to znajdujący się na 6. miejscu Jack Daniels, w pierwszej dziesiątce znalazły się też Hennessy, Smirnoff, Bacardi i Johnnie Walker. 9 chińskich marek odpowiada łącznie za 68% wartości przychodów całej pięćdziesiątki uwzględnionej w raporcie Brand Directory. Zestawienie przygotowywane jest na podstawie przychodów poszczególnych marek, ale uwzględnia też kilka innych wskaźników szacowanych przez twórców raportu, dotyczących marketingowej „siły” marek.
Mocniejszy niż wódka: czym jest chiński alkohol baijiu?
Baijiu to chiński destylat ze zbóż – produkowany może być z sorgo, prosa, pszenicy, kukurydzy czy ryżu. Baijiu oznacza po chińsku dokładnie „biały alkohol”. Niektórzy nazywają baijiu „chińską wódką”, ale ten trunek jest wyraźnie mocniejszy od wódki – baijiu zazwyczaj ma ok. 50-60 procent. Produkcja baijiu ma w Chinach niezwykle bogate tradycje – najstarsze odnalezione instalacje do destylacji pochodzą sprzed dwóch tysięcy lat.
Baijiu zdominowało zestawienie Brand Directory nie tylko dzięki ogromnej popularności tego trunku w Chinach, ale także dzięki trwającym od kilku lat próbom wejścia na kolejne rynki – także w Europie. Na niższych miejscach rankingu wódki nie dominują już tak wyraźnie jak baijiu. W zestawieniu znalazło się miejsce dla jednego produktu z Polski. Mowa o Belvedere Vodka, trunku wytwarzanym przez Polmos Żyrardów. Belvedere uplasowało się na 45. miejscu, daleko za Smirnoffem (miejsce 8.) czy bliższą konkurencją jeśli chodzi o segment wódek luksusowych – francuskim Grey Goose (miejsce 15.) czy Absolut Vodka (miejsce 16.).
Czytaj też: Nagrody dla najlepszych whisky rozdane. Kto wygrał?
Całościowo 50 najbardziej wartościowych marek alkoholowych świata zanotowało w ubiegłym roku wzrost o 5%, co pokazuje, że branża uniknęła problemów które stały się udziałem sektora luksusowego czy producentów kosmetyków. To dotyczy przede wszystkim marek chińskich, które podobnie jak restauracje w Chinach nie tylko nie ucierpiały w wyniku pandemii, ale też znacząco poprawiły pozycję, a konsumpcja w tym kraju zdecydowanie wzrosła. Łącznie chińskie marki zanotowały wzrost wartości o 27%.