Koniec kariery: Chiny mają sposób na influencerów, którzy nie płacą podatków

Chińskie władze nie patyczkują się z influencerami unikającymi płacenia podatków. By ukrócić taką działalność, Chiny zdecydowały się na radykalny krok – kary idące w miliony dolarów oraz zakazy pojawiania się w mediach społecznościowych.

Publikacja: 15.12.2021 14:36

W Chinach livestreamy używane są przez influencerów do sprzedawania produktów. Rekordzista w ciągu 1

W Chinach livestreamy używane są przez influencerów do sprzedawania produktów. Rekordzista w ciągu 12 godzin sprzedał rzeczy za ponad 1,5 miliarda dolarów.

Foto: Jéan Béller

Dwie chińskie gwiazdy internetu stanęły w obliczu znacznie większych problemów, niż Maffashion czy Ekipa, których pod lupę wziął niedawno UOKiK. Za uchylanie się od płacenia podatków celebrytki muszą zapłacić dużo wyższą cenę.

Czołowi polscy influencerzy ostatnio muszą mierzyć się z ryzykiem kontroli UOKiK. To nic w porównaniu z tym, co dzieje się w Chinach. W Państwie Środka wystarczy jedno niefortunne zdanie lub podejrzenie oszustw podatkowych, aby kariera influencera legła w gruzach. Przekonała się o tym ostatnio dwójka czołowych chińskich influencerów. 

W Chinach influcencerzy też płacą podatki

Podatki są jednym z pewników, które w Chinach dotyczą również popularnych internetowych influencerów – nie odróżnia to ich od zwykłych obywateli Państwa Środka. Mimo to, dwie czołowe celebrytki chińskiego internetu postanowiły zadziałać wbrew prawu.

Czytaj więcej

Chińczycy rozbierają gigantyczny posąg ważący 1200 ton. Grunt się pod nim zapada

Chodzi o Zhu Chenhui (działającą pod pseudonimem Cherie) i Lin Shanshan. Młode gwiazdy social mediów współpracują z firmą Chenfan Group, będącą swego rodzaju inkubatorem influencerów. Obydwie kobiety zasłynęły z regularnego organizowania „live'ów” i mogą pochwalić się wielomilionowym gronem fanów.

Teraz obie muszą zmierzyć się z koniecznością zapłaty ogromnych kar za unikanie płacenia podatków. W przypadku Zhu Chenhui grzywna wynosi 66 milionów yuanów. Z kolei Lin Shanshan będzie musiała zapłacić 28 milionów yuanów. To odpowiednio ok. 40 milionów złotych i ok 18 milionów złotych.

To jednak nie wszystko. Z internetu zniknęły kanały streamingowe obydwu influencerek, a więc główne narzędzia ich działalności i źródło dochodu. W praktyce oznacza to dla nich koniec kariery w sieci.

Płacenie podatków uchodzi w Chinach nie tylko za obywatelski, ale przede wszystkim moralny obowiązek. Z tego powodu jego unikanie stanowi nie tylko powód do nałożenia kary przez chiński fiskus, ale – co gorsza – ujmę na honorze. Aby ją uwypuklić, chiński rząd obłożył te osoby medialną banicją, aby dać innym przykład, że uprawianie podobnego procederu w przyszłości spotka się z takimi samymi sankcjami.

Unikanie podatków było ryzykowne zwłaszcza w świetle decyzji, którą ogłosiła Komunistyczna Partia Chin we wrześniu 2021 roku. Zapowiedziała ona, że usprawni kontrolę podatkową nad najpopularniejszymi osobami, a także firmami działającymi w chińskiej branży rozrywkowej. Na efekty podatkowych śledztw nie trzeba było długo czekać.

Cancel Culture po chińsku: nie płacisz podatków – kończysz karierę

Sprawa Zhu Chenhui i Lin Shanshan odbiła się szerokim echem wśród Chińczyków obserwujących obydwie kobiety. Hasztag #CherieandLinShanShansWeibohavebeenblocked, odnoszący się do zbanowania celebrytek, zanotował ponad 550 milionów odsłon. Sprawa wywołała dyskusje wśród internautów, czy kara jest współmierna do winy.

Na czarnej liście Komunistycznej Partii Chin znajduje się na niej aż 88 celebrytów i celebrytek, między innymi Kris Wu, Zhang Zhehan czy Zheng Shuang, którzy byli ambasadorami takich międzynarodowych marek jak Lanvin czy Prada. Byli, ponieważ po obłożeniu tych osób oficjalną infamią w chińskich mediach firmy te natychmiast wycofały się ze współpracy problematycznymi celebrytami.

Oprócz usunięcia kanałów komunikacyjnych tych osób, zakazano im również publicznego pojawiania się w innych mediach. Do tego grona dołączyły niedawno również wspomniane Zhu Chenhui i Lin Shanshan.

Ataki władz chińskich na celebrytów, wynikają z faktu, że w ciągu ostatnich kilku lat sektor streamingów zanotował w Chinach ogromny wzrost. Na fali popularności relacji na żywo marki zaczęły nawiązywać współpracę ze streamerami i stremerkami. Livestreamingi stały się w Chinach niesłychanie popularne, a sprzedaż produktów w trakcie streamingów przynosi gigantyczne dochody. Jak informuje „Business Insider” w 2021 roku Li Jiaqi, jeden z czołowych streamerów chińskich, podczas swojego 12-godzinnego livestreamu, organizowanego przez serwis Alibaba, sprzedał produkty o wartości blisko 2 miliardów dolarów. 

Dwie chińskie gwiazdy internetu stanęły w obliczu znacznie większych problemów, niż Maffashion czy Ekipa, których pod lupę wziął niedawno UOKiK. Za uchylanie się od płacenia podatków celebrytki muszą zapłacić dużo wyższą cenę.

Czołowi polscy influencerzy ostatnio muszą mierzyć się z ryzykiem kontroli UOKiK. To nic w porównaniu z tym, co dzieje się w Chinach. W Państwie Środka wystarczy jedno niefortunne zdanie lub podejrzenie oszustw podatkowych, aby kariera influencera legła w gruzach. Przekonała się o tym ostatnio dwójka czołowych chińskich influencerów. 

Pozostało 87% artykułu
Internet
Porażka wizerunkowa Elona Muska. Najgłośniejsza marka mody rezygnuje z Twittera
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Internet
Kilimandżaro podłączone do internetu. Będzie łatwiej wrzucać zdjęcia z wypraw
Internet
Centralny rejestr influencerów. Arabia Saudyjska wprowadza nowe zasady w sieci
Internet
Gwiazdy reklamowały kryptowaluty. Po krachu na rynku spadł na nie hejt
Internet
Nie „e-sport”, a „jeu video de competition”. Francja przeciw anglicyzmom w grach