Czy kupowanie ubrań używanych jest ekologiczne? To droga do produkcji gór śmieci

Czy ubrania vintage i rzeczy z drugiej ręki to sposób na ograniczenie ilości śmieci? Okazuje się, że niekoniecznie. Choć moda na kupowanie ubrań używanych wynika ze szlachetnych pobudek, może oznaczać, że powstanie więcej odpadów.

Publikacja: 31.08.2022 14:50

Według danych ONZ przemysł odzieżowy odpowiada za około 10 procent globalnej emisji dwutlenku węgla.

Według danych ONZ przemysł odzieżowy odpowiada za około 10 procent globalnej emisji dwutlenku węgla.

Foto: Juli Kosolapova

Wiele miłośniczek i miłośników mody zdążyło na własnej skórze przekonać się, że kupowanie nowych ubrań może być uzależniające. Branży tak zwanej szybkiej mody pozwoliło to urosnąć do gigantycznych rozmiarów. Podobny mechanizm daje się zauważyć w segmencie ubrań z drugiej ręki – tę sferę ukochali konsumenci „świadomi”, którym zależy na tym, by ich zakupy miały jak najmniejszy wpływ na środowisko naturalne. Czy tak jest w rzeczywistości?

Ubrania z drugiej ręki bardziej ekologiczne? Niekoniecznie

Tanie ubrania są w zasięgu ręki. W każdym kolejnym sezonie sieciówki zalewają nas dziesiątkami tysięcy nowych modnych modeli ubrań, dodatków i obuwia.

Nieodparte pragnienie posiadania w swojej szafie coraz to nowych rzeczy sprawiło, że – według szacunków ONZ – branża mody odpowiada obecnie za około 10 procent globalnej emisji dwutlenku węgla. Dochodzi do tego zanieczyszczenie środowiska plastikiem – przemysł mody odpowiada za około jedną piątą światowej produkcji plastiku. Tylko niewielka część produktów trafia do recyklingu.

Wie o tym rosnące grono konsumentów, którzy zaczynają przestawiać się na kupowanie odzieży używanej. Zamiast do sieciówek, kierują się do second handów, w których polują zarówno na markowe rzeczy, jak i po prostu te, które przypadną im do gustu.

Czytaj więcej

Francja szykuje rewolucję w sklepach z ubraniami. Nowe metki ułatwią zakupy

Na fali mody na vintage jak grzyby po deszczu powyrastały w ostatnich latach platformy zakupowe oraz aplikacje pozwalające kupować i sprzedawać używane produkty. Również te platformy, które dotychczas specjalizowały się w sprzedaży nowych ubrań, akcesoriów i obuwia, zrobiły na swoich stronach specjalne miejsce dla asortymentu z drugiej ręki.

Ceny tych rzeczy bywają bardzo atrakcyjne – nawet w przypadku produktów luksusowych marek. Wytwarza się je z wysokiej jakości materiałów, przez co są w stanie przetrwać znacznie dłużej niż parę sezonów. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o rzeczach marek ze średniej i niskiej półki cenowej, które zalewają internetowe second handy.

Pokusa kupienia takiego produktu jest bardzo duża. Niska cena jest na tyle kusząca, że ludzi nie odstrasza nawet perspektywa szybkiego zniszczenia się danej rzeczy. Zresztą, w internecie i tak prędzej czy później pojawi się masa produktów, które z powodzeniem zastąpią ten nie nadający się już do noszenia. Efekt? Jak wynika z raportu platformy zakupowej ThredUp, globalny rynek odzieży używanej rośnie w trzykrotnie szybszym tempie, niż rynek mody z pierwszej ręki.

Uzależnienie od mody jest nieekologiczne – nawet tej z drugiej ręki

Jednocześnie mało kto zastanawia się, jaką cenę za tanie, „zrównoważone” zakupy płaci środowisko. Okazuje się, że jest ona znacznie wyższa, niż nam się wydaje – zwłaszcza jeżeli kupujemy przez internet.

Klikając przycisk „kupuję” na platformie sprzedającej używane ubrania, bardzo łatwo jest zapomnieć, że ta szybka i łatwa transakcja wiąże się ze sporą emisja dwutlenku węgla i generalnie – gazów cieplarnianych. Wynika to z konieczności przetransportowania towaru z magazynu do paczkomatu lub do naszych drzwi. A im częściej robimy tego rodzaju zakupy (a tak właśnie się dzieje), tym większy jest nasz negatywny wpływ na środowisko.

Okazuje się więc, że rosnąca popularność kompulsywnego kupowania używanych produktów niesie ze sobą ryzyko stania się nową, niezrównoważoną „szybką modą”. To pokazuje, jak głęboko w sferze ludzkich przyzwyczajeń zakorzenił konsumpcyjny styl życia i niepohamowany głód nowości, który napędza kolejną, początkowo dobrze zapowiadającą się gałąź branży mody.

Wiele miłośniczek i miłośników mody zdążyło na własnej skórze przekonać się, że kupowanie nowych ubrań może być uzależniające. Branży tak zwanej szybkiej mody pozwoliło to urosnąć do gigantycznych rozmiarów. Podobny mechanizm daje się zauważyć w segmencie ubrań z drugiej ręki – tę sferę ukochali konsumenci „świadomi”, którym zależy na tym, by ich zakupy miały jak najmniejszy wpływ na środowisko naturalne. Czy tak jest w rzeczywistości?

Pozostało 87% artykułu
Ekologia
Znana projektantka apeluje do całej branży mody. „Ciąży na nas odpowiedzialność”
Ekologia
Pierwsze futro roślinne to rewolucja. Koniec futer zwierzęcych w świecie mody?
Ekologia
Nowe „paragony grozy”. Klienci dostaną informacje o tym, jak szkodą środowisku
Ekologia
Greenhushing: słowo, które robi karierę. Bycie „eko” przestało być modne?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ekologia
Odzież chłodząca, kosmetyki antysmogowe. Producenci reagują na zmiany klimatu