Francuski dom mody Hermès wytoczył prawną batalię antykwariatowi z Izmiru, który nosi taką samą nazwę. Zdaniem przedstawicieli marki może to wprowadzać w klientów w błąd i sugerować, że turecki antykwariat ma z nią coś wspólnego — informuje AFP.
Dom mody Hermès walczy o nazwę z tureckim antykwariatem
Słynne marki luksusowe zazdrośnie strzegą swoich znaków towarowych, między innymi logotypów, fasonów, naszywek, kolorów — i oczywiście nazw. Na całym świecie toczyło się i wciąż toczy na tym polu wiele procesów sądowych, w których domy mody pozywają inne marki odzieżowe, a także firmy z innych branż — nawet bardzo odległych.
Czytaj więcej
Generacja Z czuje się w pracy zmęczona i wypalona – wynika z międzynarodowego raportu firmy Jabra. Badania pokazują, że ponad połowa pracowników z pokolenia Z przyznaje się do tego, iż czuje się wypalona zawodowo.
Taką samą skrupulatnością odznaczają się prawnicy domu mody Hermès. Francuska marka podjęła właśnie kolejną prawną batalię — tym razem w obronie swojej nazwy. Na celowniku Hermèsa znalazł się niewielki, funkcjonujący od 15 lat antykwariat „Hermes” z Izmiru, którego właścicielem jest 51-letni Ümit Nar.
Spostrzegawcze oko z pewnością zauważy, że różnica w nazwach francuskiej marki i antykwariatu jest minimalna — ale istnieje. Chodzi o ukośną kreskę nad literą „e” w nazwie francuskiego domu mody.