Bernard Arnault od 1989 roku kieruje założonym przez siebie gigantem branży luksusowej, koncernem LVMH. Jest najbogatszym Europejczykiem, jednym z najbogatszych ludzi na świecie na listach „Forbesa” i „Bloomberga”, a także ojcem pięciorga dzieci, dorosłych i bardzo ambitnych, gotowych przejąć schedę po ojcu. Wygląda jednak na to, że na sukcesję dzieci Bernarda Arnaulta będą musiały czekać jeszcze długo – piszą włoskie media.
Sukcesja w rodzinie Bernarda Arnaulta
Bernard Arnault założył koncern LVMH prawie 35 lat temu. Do tej pory udało mu się zebrać w portfolio swojego biznesowego „dziecka” 75 marek z różnych segmentów branży luksusowej, między innymi domy mody Louis Vuitton, Dior czy Fendi, marki kosmetyczne Guerlain, Kenzo i Givenchy, domy szampańskie Moët & Chandon, Krug i Dom Pérignon, a także sieć ekskluzywnych hoteli Belmond.
Czytaj więcej
Łosoś to jedna z najpopularniejszych ryb – jest powszechny w restauracjach i w diecie ludzi w całej Europie. Jednak coraz więcej znanych restauracji rezygnuje z serwowania tej ryby. Dlaczego?
74-letni miliarder, którego majątek szacuje się na ponad 176 miliardów dolarów, na trzy kolejne dekady zabezpieczył spójność swojego gigantycznego imperium przed niefrasobliwymi decyzjami biznesowymi jego piątki dzieci — na przykład przed sprzedażą ich udziałów w firmie jakiemuś zewnętrznemu podmiotowi. 48-letnia Delphine, 46-letni Antoine, 31-letni Alexandre, 28-letni Frédéric i 25-letni Jean otrzymali od ojca oficjalny zakaz sprzedaży udziałów w rodzinnym przedsiębiorstwie aż do 2052 roku.
Tym strategicznym ruchem Arnault zapewnił swojej rodzinie — ale przede wszystkim sobie — utrzymanie pełnej kontroli nad firmą. Kluczowa jest tu władza nad holdingiem Agache, do którego należy koncern LVMH. Zaktualizowany właśnie statut Agache mówi również, że Bernard Arnault będzie dzierżył niegraniczoną władzę nad rodzinnym biznesem aż do swoich 95. urodzin, oczywiście o ile ich dożyje.