„Jest nam bardzo ciężko przekazywać informacje, którymi musimy się podzielić. Zdecydowaliśmy, że rozpoczniemy program, którego celem jest likwidacja kilkuset miejsc pracy w wielu naszych zespołach” – taki komunikat szefowie firmy, David Schneider i Robert Gentz, zawarli w liście, który opublikowano 21 lutego.
„W ostatnich kilku latach niektóre części naszej firmy za bardzo urosły, nasza struktura stała się też bardziej skomplikowana, co miało negatywny wpływ na naszą zdolność do szybkiego działania” – przekonują w swoim liście Schneider i Gentz.
Informacja o planowanych zwolnieniach pierwotnie miała charakter listu skierowanego do pracowników firmy, stąd zaczyna się ona od słów „Drodzy Zalandersi”. Zawiera też sporo odniesień do kultury firmy i wspólnoty, którą tworzą pracownicy. Jednak „Financial Timesowi” udało się dotrzeć do listu, dlatego firma postanowiła opublikować go w całości.
Zalando zwolni setki osób. „To niezbędne”
Zalando to europejski potentat na rynku e-commerce. Firma, założona przez Davida Schneidera i Roberta Gentza przy wsparciu finansowym braci Samwer, niemieckich milionerów inwestujących w przedsięwzięcia internetowe, powstała w 2008 roku. Dzisiaj to gigant – notowany na giełdzie we Frankfurcie, obecny na rynkach niemal całej Unii Europejskiej oraz w Wielkiej Brytanii, mający przychody na poziomie ponad 10 miliardów euro (w 2021 roku).
Czytaj więcej
„Nic nie będzie kosztowało mniej niż 40 tysięcy dolarów” – zapowiada François-Henri Pinault, kontrolujący francuską grupę Kering, właściciela marki Gucci. Włoski dom mody stworzy sieć butików, w których zakupy zrobią tylko najbogatsi na świecie.