Fabryka porcelany Krzysztof w Wałbrzychu to duma miasta, historyczna manufaktura, która podtrzymuje tradycję produkcji porcelany w Polsce. Podwyżki cen gazu doprowadziły jednak fabrykę na skraj upadłości.
Fabryka porcelany Krzysztof funkcjonowała bez przerwy przez niemal 200 lat. Przetrwała dwie wojny światowe i upadek systemu komunistycznego w Polsce, a także trudne czasy przemian lat 90. Podwyżka cen gazu (o 900 procent) doprowadziła do zwolnień w firmie oraz podjęcia decyzji o wdrożeniu procesu likwidacji.
Zbiórka na przetrwanie fabryki porcelany Krzysztof
Z tym nie chcą się pogodzić tysiące Polaków. W internecie ruszyła zbiórka, której celem ma być zebranie sumy, która pozwoli zapobiec likwidacji zakładu.
„Cel tej zbiórki jest jeden – pomoc w przetrwaniu i niedopuszczenie do zamknięcia Fabryki Porcelany Krzysztof w Wałbrzychu, która na wskutek zawirowań ekonomicznych i zbyt wysokich cen gazu, grozi bankructwo” – napisał w serwisie Zrzutka.pl organizator zbiórki.
Czytaj więcej
Dworzec kolejowy Canfranc w hiszpańskich Pirenejach przez lata stał opuszczony. W tym roku ruszy tam luksusowy hotel. Gruntowny remont secesyjnego obiektu, nazywanego „Titanikiem w górach” przez miłośników urbexu, dobiega końca. Kiedy otwarcie?
„Mimo usilnych starań ze strony zarządzających fabryką jak i Pana Prezydenta Wałbrzycha Romana Szełemeja, mających na celu obronę przed bankructwem i w konsekwencji zniknięciem jednej z najcenniejszych manufaktur porcelany w Polsce, los fabryki jest zagrożony!” – dodaje.
Organizator zbiórki chce zebrać 2 miliony złotych. „To wypowiedzenie aktu niezgody na to, by tak szacowny i ceniony zakład i najstarsza fabryki produkującej porcelanę w Polsce od 200 lat, znikła bezpowrotnie!” – apeluje organizator zbiórki.
Fabryka porcelany Krzysztof w Wałbrzychu. Sklep internetowy przestał działać
Po informacji, że fabryka porcelany Krzysztof w Wałbrzychu może upaść, sklep firmowy manufaktury przeżywał oblężenie. Kupowali zwykli ludzie, którzy chcieli pomóc firmie, tacy, którzy chcieli mieć pamiątkę po upadającym zakładzie, a także hurtownicy, wyczuwający interes w zdobyciu produktów firmy, o której w ostatnich dniach stało się tak głośno w Polsce.
Pod sklepem firmowym manufaktury w ostatnich dniach ustawiały się kolejki po „wałbrzyskie białe złoto”, jak niekiedy nazywa się porcelanę Krzysztof. Prawdziwe oblężenie przeżywa też sklep internetowy manufaktury, który „padł” w związku z ogromną liczbą zamówień.
„Szanowni klienci, sklep internetowy zostanie uruchomiony w możliwie jak najkrótszym terminie” – informują pracownicy fabryki na stronie internetowej zakładu. „Aktualnie realizujemy wszystkie państwa zamówienia, które wpłynęły w ogromnie dużej ilości, za co ogromnie dziękujemy. Dziękujemy za zrozumienie, cierpliwość i wszystkie dobre słowa”.
Co dalej z upadającym zakładem? W Wałbrzychu pojawił się pomysł, by powstał zakład, który przynajmniej częściowo będzie kontynuować tradycje produkcji porcelany w tym mieście. W „Manufakturze Krzysztof”, bo tak miałby się nazywać nowy zakład, produkcja mogłaby odbywać się na małą skalę, wręcz rzemieślniczą. To na razie jednak tylko plany. Ludzie, którzy chcą ratować fabrykę, wierzą, że „Krzysztof” mimo wszystko przetrwa.