Wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję – a także na rosyjskich miliarderów – są szokiem dla świata. Uwaga mediów w ostatnich dniach skupiła się na jachtach oligarchów, zajmowanych przez władze państw Europy. Wiele z tych jednostek zostało wyprodukowanych w europejskich stoczniach, głównie włoskich i niemieckich. Jak zareagowały one na informację o wojnie – i na ryzyko spadku zamówień ze strony klientów z Rosji?
Producenci jachtów reagują na wojnę w Ukrainie
Po agresji Rosji na Ukrainę, wielu czołowych europejskich producentów jachtów opublikowało oświadczenia. Dominująca narracja: sankcje nie wpłyną na sytuację europejskiej branży stoczniowej.
Z oficjalnych komunikatów przedsiębiorstw z branży jachtowej jasno wynika, że na listach ich klientów nie widnieje żaden oligarcha, którego objęto sankcjami. Są klienci z Rosji, ale jak zapewniają europejscy producenci jachtów, żadnego z nich nie dotyczą wspomniane sankcje, a przedstawiciele stoczni regularnie sprawdzają, kto pojawia się na nowych listach sankcji i reagują, jeśli jest potrzeba.
Włoska firma Sanlorenzo, producent zatrzymanego niedawno we Włoszech jachtu „Lena”. należącego do oligarchy Giennadija Timczenki, poinformowała, że Rosjanie stanowią niecałe 10 procent klientów firmy. Cytowani przez branżowy serwis „Superyacht Times” przedstawiciele firmy zapewniają, że: „nie są to osoby objęte sankcjami, ich płatności są regularne i jak dotąd żadne zamówienie nie zostało wycofane”.
Czytaj więcej
Rosyjscy miliarderzy zostali objęci sankcjami w związku z wojną w Ukrainie. Część ich majątku zajęto – głównie jachty i nieruchomości. Co z dziełami sztuki, które do nich należą? Wiele z nich przechowywane jest w portach wolnocłowych.