„Mäusebunker” to nazwa jednego z najbardziej kontrowersyjnych obiektów w Berlinie, który niektórzy nazywają najbrzydszym budynkiem tego miasta. Dawne laboratorium, w którym prowadzono eksperymenty na zwierzętach, miało zostać rozebrane. „Mäusebunker” to jednocześnie bardzo ciekawy przykład europejskiego brutalizmu, któremu przyznano status chronionego zabytku. Teraz krystalizują się plany na jego zagospodarowanie – zamiast wyburzenia.
„Mäusebunker” – ikona brutalizmu otrzyma nowe życie
Znajdujący się w berlińskiej dzielnicy Lichterfelde „Mäusebunker”, czyli w wolnym tłumaczeniu – „Myszobunkier” – jednych zachwyca, innych odstręcza. Masywny żelbetowy budynek z wystającymi rurami wentylacyjnymi przypominającymi działa przywodzi skojarzenia z pojazdem wojennym, ma on też za sobą kontrowersyjną przeszłość.
Czytaj więcej
Gdzie w Polsce mieszkają najszczęśliwsi ludzie? Takie pytanie postawili sobie autorzy raportu przygotowanego dla serwisu Otodom. Odpowiedź znaleźli daleko od największych miast.
Od ponad trzech lat „Myszobunkier” stał pusty i jeszcze niedawno jego właściciel planował go zburzyć. Za jakiś czas jednak brutalistyczny budynek ma znaleźć inwestorów, aby zyskać nowe funkcje.
Trwającą dziesięć lat budowę „Myszobunkra” według projektu Gerda i Magdaleny Hänska zakończono w 1981 roku, do użytku oddano go rok później. Zleceniodawcą budowy był Wolny Uniwersytet w Berlinie, który prowadził tu testy na zwierzętach, między innymi na myszach – stąd przydomek obiektu. Było to jedno z największych w Europie laboratoriów tego rodzaju.