W tym tytule jest drobne przeinaczenie. Dlaczego? Tissot Sideral nie przybył z przyszłości – po raz pierwszy pojawił się w 1969 roku. Wtedy był przełomem, przykładem fascynacji technologiami, które zrewolucjonizowały świat w latach 60. i estetyki „space age” będącej wyrazem rzeczywistości, w której wyprawy na Księżyc nagle przestały być jedynie opowieścią fantastów. W tym sensie był przedmiotem z przyszłości – tej, która błyskawicznie stawała się rzeczywistością.
Tissot Sideral był zegarkiem godnym szalonej ery przełomu lat 60. i 70. – jego koperta wykonano z włókna szklanego, kompozytu wykorzystywanego w przemyśle lotniczym ze względu na sztywność i wytrzymałość tego materiału.
W hołdującym tradycji świecie producentów zegarków w drugiej połowie XX wieku Sideral był czymś w rodzaju małego przewrotu kopernikańskiego. Tissot udowodnił, że innowacji nie należy się bać, bo to właśnie one przynoszą zmiany, bez których rozwój nie jest możliwy.
Tissot Sideral: nowa odsłona przełomowego zegarka
Ponad pół wieku później Tissot ponownie przybywa do nas z modelem Sideral. Nowa kolekcja zegarków wyraźnie nawiązuje do stylistyki i filozofii, na której oparto premierę z 1969 roku. Odwołanie do tradycji nie oznacza jednak, że powstał produkt retro.
Nic bardziej błędnego. W przypadku nowej kolekcji Sideral firma Tissot sięgnęła po najnowocześniejsze technologie, by nowy zegarek ponownie wyglądał jak przybysz z przyszłości.