Burza wokół pracy znanej artystki o zbrodniach w Buczy. „Promocja pedofilii”

Obraz wybitnej szwajcarskiej malarki Miriam Cahn wywołał burzę na wystawie w Paryżu. Pracę będącą komentarzem do zbrodni dokonywanych przez żołnierzy rosyjskich podczas wojny w Ukrainie uznano za promocję pedofilii.

Publikacja: 09.03.2023 13:24

Wystawa Miriam Cahn w paryskim Palais de Tokyo prezentowana będzie do 14 maja 2023 roku.

Wystawa Miriam Cahn w paryskim Palais de Tokyo prezentowana będzie do 14 maja 2023 roku.

Foto: Aurélien Mole

Prace Miriam Cahn to brutalne obrazy, które nikogo nie zostawiają obojętnym, a przemoc jest w nich wszechobecna. Obraz artystki pod tytułem „fuck abstraction!” stanowi część indywidualnej wystawy prac artystki w paryskim Palais de Tokyo i jego wymowa, tak jak innych prac Miriam, jest niesłychanie mocna, mocniejsza niż zdecydowanej większości jej prac. Odwiedzający wystawę zinterpretowali obraz w zupełnie inny sposób, niż chciałaby tego Cahn.

Skandal wokół obrazu Miriam Cahn

Urodzona w 1949 roku w Bazylei Miriam Cahn to jedna z najbardziej znanych europejskich malarek i rysowniczek, a także autorka szeregu książek poświęconych sztuce jako odpowiedzi na problemy współczesności. Również jej obrazy poruszają owe problemy – przede wszystkim wojny i łamanie praw człowieka. Jej prace często szokują, przedstawiając sceny przemocy.

Czytaj więcej

Oligarcha z Rosji oszukany na setki milionów dolarów? Dom aukcyjny przed sądem

Nie inaczej jest w przypadku obrazów, które można oglądać w ramach trwającej właśnie obszernej wystawy prac artystki w paryskim muzeum sztuki współczesnej Palais de Tokyo – a zwłaszcza w przypadku jednego obrazu.

Praca pod tytułem „fuck abstraction!” („pieprzyć abstrakcję”) w dosłowny sposób przedstawia scenę gwałtu, przy czym jego ofiara, ze rękami związanymi za plecami, jest znacznie drobniejsza od muskularnego agresora, co mogłoby sugerować, że jest to dzieckiem. Na obrazie znajduje się też druga ofiara, którą gwałciciel trzyma za głowę.

Praca wchodzi w skład grupy obrazów, które Cahn namalowała w reakcji na wojnę w Ukrainie. Obrazowi towarzyszy informacja: „Obraz »fuck abstraction!« powstał w trakcie wojny w Ukrainie i po tym, jak do mediów trafiły zdjęcia masowych grobów w Buczy, a także dowody gwałtu na wielu kobietach i mężczyznach”.

Opis pracy zawiera też komentarz samej Cahn: „Jest to osoba ze związanymi rękami, którą zgwałcono zanim ją zabito i wyrzucono na ulicę. Ukazanie powtarzalności przemocy w trakcie wojen nie ma szokować, ale potępiać”.

Co jednak zrozumiałe, zdaniem wielu osób, które widziały wystawę, obraz „fuck abstraction!” w ewidentny sposób przedstawia scenę gwałtu pedofilskiego. Pokazanie sceny, która była udziałem wielu ofiar wojny w Ukrainie, przerosło wrażliwość dużej grupy odbiorców.

Miriam Cahn.

Miriam Cahn.

Jocelyn Wolff

W mediach społecznościowych pojawiły się ostre słowa krytyki pod adresem obrazu i samej malarki. Jako pierwszy wypowiedział się na Twitterze francuski dziennikarz i aktywista, Karl Zéro. „Jak najszybciej to zdejmijcie. To niedopuszczalne. Tę wystawię odwiedzają grupy szkolne. Wyobraźcie sobie pytania dzieci, które zobaczą ten obraz” – napisał w niedzielę Zéro.

Jego postowi zawtórowały tysiące użytkowników. W taki sposób obraz i cała wystawa Cahn zyskały popularność, ale nie taką, jakiej życzyłaby sobie artystka.

O czym jest obraz „fuck abstraction!”? Miriam Cahn wyjaśnia

Do zamieszania wokół obrazu odniosło się muzeum, a także artystka. Przedstawiciele Palais de Tokyo opublikowali na Twitterze oświadczenie, w którym wyjaśnili, że praca odnosi się do koszmaru wojny, ale nie przedstawia sceny pedofilii. Sama Cahn z kolei napisała w oświadczeniu, że kontrast w wiekości ciał ofiar i agresora ma ukazywać fizyczną siłę napastnika.

Odnosząc się z kolei do krytycznych komentarzy, przedstawiciele muzeum stwierdzili, że są one oderwane od kontekstu i wynikają z głębokiego niezrozumienia wymowy wystawy. Instytucja podkreśliła też, że ze względu na treść obrazów, przy wejściu do budynku porozmieszczano stosowne ostrzeżenia.

Publikacja oświadczenia na niewiele się zdała. Pod Tweetem Palais de Tokyo pojawiła się masa komentarzy, które nie pozostawiały na pracach Cahn suchej nitki, samą malarkę nazwano zaś „pseudoartystką”.

Prace Miriam Cahn to brutalne obrazy, które nikogo nie zostawiają obojętnym, a przemoc jest w nich wszechobecna. Obraz artystki pod tytułem „fuck abstraction!” stanowi część indywidualnej wystawy prac artystki w paryskim Palais de Tokyo i jego wymowa, tak jak innych prac Miriam, jest niesłychanie mocna, mocniejsza niż zdecydowanej większości jej prac. Odwiedzający wystawę zinterpretowali obraz w zupełnie inny sposób, niż chciałaby tego Cahn.

Skandal wokół obrazu Miriam Cahn

Pozostało 89% artykułu
Sztuka
„Mona Lisa” zmieni miejsce pobytu. Władze Luwru podjęły już decyzję
Sztuka
Porażka wystawy tylko dla kobiet. Jest decyzja sądu. „To dyskryminacja mężczyzn”
Sztuka
Finał „kradzieży stulecia”. Złodziej sedesu ze złota przyznał się do winy
Sztuka
Sztuczna inteligencja odtworzyła arcydzieło spalone 300 lat temu. Bazą był szkic
Sztuka
Polska ma pierwszego van Gogha. Jest oficjalne potwierdzenie