8 czerwca minęły 3 lata od samobójczej śmierci Anthony’ego Bourdaina. Amerykański szef kuchni nadal inspiruje kucharzy i miłośników dobrego jedzenia na całym świecie. O jego trwałym wpływie świadczy choćby długo wyczekiwana premiera nowego filmu dokumentalnego „Roadrunner”. Film pokazano kilka dni temu podczas nowojorskiego Tribecca Film Festival.
W przyszłym miesiącu, wraz z wejściem dokumentu o Bourdainie do szerokiej dystrybucji w USA, na jeden weekend otwarta zostanie też słynna Brasserie Les Halles w Nowym Jorku, w której Anthony Bourdain pracował przez wiele lat i którą uwiecznił w bestsellerowej książce „Kill Grill”.
Czytaj też: Dwóch Polaków w finale prestiżowego konkursu dla szefów kuchni
Zgodnie z oryginalnym charakterem Brasserie Les Halles, w menu dominować ma kuchnia francuska, a za stworzenie dań odpowiadają Philippe Lajaunie i Jose de Meirelles, właściciele restauracji w czasach, gdy pracował tam Anthony Bourdain. „Wiele czasu zajęłoby zbadanie, ile Tony znaczył dla Les Halles – ilu młodych kucharzy zainspirował, ile karier rozpoczął, ilu ludzi pokochało go za jego bezpośrednie opinie” – powiedział Lajaunie w komunikacie dotyczącym ponownego otwarcia restauracji.
Reżyser dokumentu o Bourdainie, Morgan Neville dodał, że zarówno Brasserie Les Halles, jak i Bourdain stali się „nowojorskimi instytucjami”, a dziś, po śmierci szefa kuchni i zamknięciu restauracji, która zbankrutowała w 2017 roku, ponowne jej otwarcie będzie okazją do tego, by zjeść „tak jak w 1999 roku”. Za posiłek, złożony m.in. z zupy cebulowej i steka z frytkami goście zapłacą 95 dolarów.