Kolejna odsłona niezwykle popularnej (i przystępniejszej cenowo niż inne jej dokonania) współpracy Jil Sander z marką Uniqlo stała się okazją do zapytania stroniącej zwykle od mediów niemieckiej projektantki o to, jak wyobraża sobie zmiany w stylu, które przyniosą najbliższe miesiące.
Jil Sander mówi: dość dresów. Czas się ubrać
W rozmowie z „New York Timesem” Jil Sander podkreśliła, że uniformem nadchodzących miesięcy z pewnością nie będą już dresy.
Czytaj też: Nadchodzi post-pandemiczny „New Look”. Jaki styl będzie rządził w 2021 roku?
Projektantka sprzeciwia się trendowi na udomowienie i „deformalizację” mody, ale jest również przeciwna recyklingowi starych pomysłów, do czego ostatnio odwołuje się wiele marek: „Jestem oszołomiona nostalgicznym zwrotem w modzie. Ubieranie się w stylizacje z przeszłości obniża naszą zdolność do radzenia sobie z problemami teraźniejszości. Jeśli chcemy zmienić świat, musimy ciągle tworzyć się na nowo” – powiedziała 76-letnia Jil Sander w rozmowie z New York Timesem.
Przedłużeniem tej filozofii jest nowa kolekcja Uniqlo + J, będąca powrotem do spektakularnej współpracy japońskiej marki z Jil Sander z lat 2009-2011.