Gorpccore, cottagecore, goblincore, barbiecore, mermaidcorem normcore — niemal co chwilę rodzi się jakiś trend, zgodnie z którym powinniśmy być tacy albo inni, kupować to czy tamto, ubierać się tak, albo inaczej. Dla wielu ludzi te pojęcia stanowią ważne punkty odniesienia, trendy podpowiadają im, jak być na bieżąco.
Do tej pory media społecznościowe wydawały się idealnym narzędziem do nagłaśniania takich trendów. Teraz dzięki nim popularność zyskują antytrendy: takie jak deinfluencing, o którym pisaliśmy jakiś czas temu, a także corecore.
Okazuje się jednak, że wielu młodych mężczyzn nie chce za nimi gonić, a wyrazem ich buntu wobec zmieniających się jak w kalejdoskopie trendów i mikrotrendów jest trend-parodia o nazwie corecore. Niektórzy badacze uważają to za niebezpieczne zjawisko. Czym jest #corecore i dlaczego w ostatnim czasie tak zawładnął mediami społecznościowymi?
Młodzi mężczyźni kontra świat. Czym jest corecore?
Siła wielu trendów, które mają swoje początki w mediach społecznościowych, promieniują również na branżę mody i urody. To, co robi furorę wśród użytkowniczek i użytkowników intenetu szybko trafiają na wybiegi — i w taki sposób przedostają się do mainstreamu. Tymczasem wśród młodych internautów rośnie grupa osób, które mają dosyć mnożących się nazw trendów z przyrostkiem -core, przeciwstawiając im specyficzną estetykę: corecore.
Czytaj więcej
„Poniedziałki na minimum” to nowy trend wśród młodych pracowników. Unikając ciężkiej pracy w poniedziałki i odkładając trudne zadania na kolejne dni, chcą uniknąć stresu, przepracowania i szybkiego wypalenia. Pracodawcy mają orzech do zgryzienia.