28 czerwca 2022 w holenderskim Maastricht doszło do jednego z najbardziej zuchwałych napadów ostatnich lat. Cała sytuacja była tak brawurowa, że przypominała scenę z filmu sensacyjnego. Czterech mężczyzn, gości TEFAF, wielkich targów sztuki i biżuterii, w sposób niezwykle bezczelny napadło na jedno ze stanowisk.
Uzbrojeni, a przy tym elegancko ubrani mężczyźni w kaszkietach (niczym bohaterowie serialu „Peaky Blinders”) weszli na teren targów i przy pomocy młotów rozbili gabloty, z których wyciągnęli drogocenną biżuterię o łącznej wartości ok. 30 milionów euro. Najcenniejszym łupem złodziei był naszyjnik z 114-karatowym żółtym diamentem. Jego wartość szacuje się na ok. 27 milionów euro. Wydarzenie filmowali – i udostępniali w serwisach społecznościowych – zdumieni uczestnicy targów.
Kim byli napastnicy? Od miesięcy trwa pościg za złodziejami, a także starania, by potwierdzić ich tożsamość. Firma reprezentująca ubezpieczycieli oferuje 500 tysięcy euro nagrody za pomoc w odzyskaniu skradzionej biżuterii. Holenderska policja ma nowe ustalenia w tej sprawie: jej zdaniem rabunku dokonali członkowie „Różowych panter”.
Kim są członkowie gangu „Różowe panter”?
Kim są członkowie „Różowych panter”? Wiadomo tyle, że najprawdopodobniej pochodzą z krajów byłej Jugosławii, między innymi z Serbii i Czarnogóry. Uważa się też, że znaczna część z nich to weterani wojny w byłej Jugosławii. Gang jest ogromny – rzekomo ma liczyć kilkuset członków (niektórzy twierdzą, że to nawet 800 osób), zarządza nim grupa 20-30 osób.