Nowojorskie taksówki to jeden z symboli tego miasta. Charakterystyczne żółte samochody są wszechobecne i wciąż, mimo rozwoju metra, kolei, sieci autobusów czy wreszcie usług takich jak Uber, pozostają ważnym środkiem komunikacji dla mieszkańców Nowego Jorku. W niektórych sytuacjach są wręcz nieodzowne, choćby na lotniskach, skąd zabierają dziennie tysiące pasażerów.
Do obsługi tego ruchu stworzono specjalny system, który steruje taksówkami na lotniskach. Dzięki niemu każdy kierowca otrzymuje miejsce w kolejce i czeka na zlecenie, zdarza się, że wiele godzin. Czekanie nikomu się nie podoba, ale to dochodowe zlecenia, a system taksówkowy zapewnia względną równość – każdy czeka, nie da się ominąć kolejki.
System taksówkowy w Nowym Jorku zhakowany przez Rosjan
Dwaj mieszkańcy Nowego Jorku – Daniel Abayev i Peter Leyman postanowili na tym zarobić. Wspólnie z rosyjskimi hakerami włamali się do systemu zawiadującym kolejką taksówek na nowojorskim lotnisku JFK i przejęli nad nim kontrolę. Postanowili zarabiać na sterowaniu ruchem taksówek czekających na lotnisku. O sprawie informuje amerykański serwis internetowy CNBC.
Czytaj więcej
Najwyższy apartamentowiec na świecie, nowojorski 432 Park Avenue, to bubel – uważają jego mieszkańcy i pozywają dewelopera. Żądają ponad 100 milionów dolarów odszkodowania. Lista zarzutów jest długa, od niektórych włos jeży się na głowie.
Kierowcy, którzy zapłacili Abayevowi i Leymanowi 10 dolarów, mogli ominąć kolejkę i zabrać pasażerów z lotniska bez wielu godzin oczekiwania. „Wiem, że Pentagon da się zhakować, więc dlaczego my mielibyśmy nie zhakować biznesu taksówkowego” – SMS-a tej treści, wysłanego przez Abayeva do jednego z hakerów w Rosji w 2019 roku przytacza CNBC powołując się na akt oskarżenia.