„Mniej dystansu, więcej uśmiechu i bliskości z poddanymi” - królewscy korespondenci, którzy od lat obserwują nowego księcia Walii, nie mają wątpliwości, że tak będzie wyglądać brytyjska monarchia, gdy William, syn Karola III i wnuk Elżbiety II, zasiądzie na tronie.
Czytaj więcej
8 września, w wieku 96 lat, zmarła Elżbieta II, brytyjska królowa, najdłużej panujący w historii Wielkiej Brytanii monarcha.
I choć dzielą go od tego lata, już teraz widać jakim może być władcą. Po babci Elżbiecie II i ojcu Karolu III odziedziczył poczucie odpowiedzialności. Po matce, księżnej Dianie – otwartość i wrażliwość. Kiedy poddani chcą go przytulić, odwzajemnia się uściskiem. Kiedy z nim rozmawiają, wydaje się być szczerze zainteresowany tym, co mają do powiedzenia.
Sam doskonale wie, co powiedzieć mu wypada, a czego nie, a przy tym nie boi się wyrazić swojego zdania. Kiedy Meghan Markle, żona księcia Harry'ego i szwagierka Williama, oskarżyła rodzinę królewską o rasizm, ten dosadnie odpowiedział jej, że Windsorowie nie są rasistami.
Lubi też zażartować. „Dzięki Bogu, ma więcej włosów ode mnie” – powiedział ogłaszając narodziny pierwszego syna. Gdy Harry i Meghan spodziewali się dziecka, William skwitował to słowami: „Z radością powitam Harry’ego w klubie wiecznie niewyspanych”. Pamiętał, że matka wielokrotnie powtarzałą, że po urodzeniu jego i Harry’ego czuła się samotna, więc gdy został ojcem, wziął urlop tacierzyński, żeby być przy żonie.
A kiedy dziennikarze zapytali go, jak sobie radzi w czasie lockdownu odrzekł, że ten czas pokazał mu, że ma do dzieci mniej cierpliwości niż mu się wydawało i że matematyka w drugiej klasie jest strasznie trudna. Tymi wyznaniami zjednał sobie sympatię Brytyjczyków, którzy zobaczyli w swoim przyszłym królu kogoś z podobnymi problemami do swoich.
William: urodzony, by być królem
Już od chwili narodzin wiadomo było, że William wyznaczy nowe standardy na królewskim dworze. Jest pierwszym następcą tronu, który przyszedł na świat w szpitalu, a nie w pałacu. Pierwszym, który skończył studia wyższe (ma licencjat z geografii, podczas gdy większość członków rodziny królewskiej nie skończyła studiów). Pierwszym, który poślubił kobietę, którą sam wybrał.
Książę William i księżna Kate podczas ceremonii wręczenia nagród Earthshot Prize w 2021 roku. Nagroda, ustanowiona przez Williama i Kate, wyróżnia osoby, których innowacyjne działania przyczyniają się do ochrony środowiska.
Gdyby nie fakt, że nosi książęce tytuły i mieszka w posiadłości należącej do brytyjskiej Korony, można by powiedzieć, że jeszcze do niedawna prowadził w miarę normalne życie. Razem z żoną Catherine wychowywał troje dzieci (podobno z minimalną pomocą królewskich niań) i pracował jako pilot helikoptera ratunkowego (po tragicznej śmierci matki chciał pomagać tym, którzy „stoją u progu śmierci”, pensję przekazywał na cele charytatywne).
Czytaj więcej
Określenie „Firma” ma już blisko sto lat: po raz pierwszy do opisania rodziny panującej użył go Jerzy VI, ojciec Elżbiety II. Przez 70 lat królowa musiała nie tylko panować, ale też zarządzać „Firmą” i gasić „pożary”, które wybuchały w rodzinie.
Raz na jakiś czas wypełniał swoje obowiązki wobec monarchii: odbywał zagraniczne podróże i wspierał organizacje dobroczynne. „Nie budzę się czekając na to, kiedy zostanę królem” – powiedział kilka lat temu w wywiadzie dla BBC. Wiadomo jednak, że jest do tej roli świetnie przygotowany. Zadbała o to Elżbieta II, która regularnie spotykała się z nastoletnim Williamem w zamku Windsor, by tłumaczyć mu sprawy dotyczące państwa, wspólnoty i reszty świata.
William i Kate jako Sid Vicious z grupy Sex Pistols i jego partnerka Nancy Spungen – mural w Londynie.
Już jako dorosły odbył dwuletnie, intensywne szkolenie pod okiem konstytucjonalistów, szefów różnych departamentów w brytyjskim rządzie oraz wysoko postawionych urzędników. Podobno program nauki ułożyli dla niego babcia i ojciec. Z kolei przed pandemią przez trzy tygodnie poznawał tajniki działalności brytyjskich agencji wywiadowczych, w tym MI5 i MI6.
Nowy model monarchii
Na to, jakim będzie kiedyś królem największy wpływ miała jego matka, księżna Diana. Od dziecka uczyła go, że jest uprzywilejowany i uświadamiała jak ważne jest „traktowanie każdego w społeczeństwie, szczególnie najuboższych, z szacunkiem, godnością i uprzejmością”.
Gdy w 1995 roku, dwa lata przed śmiercią zapytano Dianę, dlaczego od najmłodszych lat zabiera Williama do schronisk dla bezdomnych, szpitali i innych miejsc na całym świecie z dala od murów pałacu, powiedziała: „Chciałabym monarchii, która ma większy kontakt ze zwykłymi ludźmi i nie mam na myśli jazdy na rowerze. Chcę, aby moi synowie rozumieli ludzkie emocje, cierpienie, nadzieje i marzenia”.
Czytaj więcej
Zmarła w czwartek królowa Elżbieta II zajmowała pierwsze miejsce listy najbogatszych członków brytyjskiej rodziny królewskiej. Karol III, nowy król brytyjski, po śmierci matki odziedziczy nie tylko tron, ale także jej prywatną fortunę.
Wydaje się, że William egzamin z empatii zdaje bardzo dobrze. Wspiera ponad kilkadziesiąt organizacji charytatywnych. Niedawno, by lepiej poznać sytuację osób bezdomnych, sprzedawał razem z nimi incognito gazety przy jednym z londyńskich supermarketów. „Chociaż mogę wydawać się jednym z najmniej odpowiednich orędowników tej sprawy, zawsze wierzyłem, że mogę pomóc zwrócić uwagę na tych, których problemy da się rozwiązać” – powiedział.
W przeszłości namawiał też Brytyjczyków, by nie wstydzili się rozmawiać o emocjach i prosić o pomoc, gdy są w depresji. Przyznał też, że sam do dziś nie uporał się z poczuciem winy, że jako dziecko nie mógł zrobić nic, by uratować matkę przed tragiczną śmiercią.
Król i jego następca
Relacja Williama z ojcem przez lata była trudna. Długo nie mógł on wybaczyć Karolowi, że skrzywdził Dianę, a po jej śmierci często był nieobecny w życiu synów. Zbliżyli się do siebie, gdy młodszy brat Williama, Harry, postanowił „wypisać się” z rodziny królewskiej.
William i Ursula von der Leyen podczas konferencji klimatycznej ONZ w Glasgow w 2021 roku.
Dziś ich relacje są bliskie i silne. William wspiera ojca w realizacji procesu „odchudzenia” monarchii, czyli odcięcia tych, którzy dla niej nie pracują, a głównie czerpią zyski (np. odebrał całodobową królewską ochronę córkom księcia Andrzeja – Beatrice i Eugenii). Mówi się, że William wspólnie z ojcem mieli duży wpływ na odsunięcie skompromitowanego udziałem w aferze pedofilskiej księcia Andrzeja od pełnienia funkcji w rodzinie królewskiej.
William jeszcze przed śmiercią Elżbiety II przejął cześć oficjalnych obowiązków po nieżyjącym księciu Filipie, a także – po Harrym i księciu Andrzeju. Królewscy specjaliści od wizerunku brytyjskiej rodziny królewskiej byli tym zachwyceni. W rankingach na najpopularniejszego „Royalsa” William od lat był na wysokim, drugim miejscu – zaraz za królową. Teraz, po jej śmierci, najprawdopodobniej stanie się liderem.