Ulica wolnej Ukrainy w Tiranie. Ulica ukraińskiej niepodległości w Rydze. Plac wolnej Ukrainy w Sztokholmie. Plac ukraiński w Oslo. Co łączy te miejsaca? Wszystkie leżą w pobliżu rosyjskich ambasad i zmieniono ich nazwy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku.
Takie spontaniczne inicjatywy były reakcją mieszkańców i władz miast na całym świecie na rosyjską agresję. To także gesty solidarności z Ukraińcami walczącymi z agresorem. Takie działania miały też uprzykrzyć życie rosyjskim dyplomatom, którzy byliby zmuszeni do tego, by używać nowych nazw, nawiązujących do Ukrainy, w oficjalnej korespondencji.
Czytaj więcej
W stolicy Szwecji, przed budynkiem ambasady Federacji Rosyjskiej, w weekend zawisło zaskakujące ogłoszenie po rosyjsku. Ten nietypowy apel do rosyjskich dyplomatów błyskawicznie trafił do mediów społecznościowych. Jaki był cel tej akcji?
Podobną drogą chcą pójść teraz mieszkańcy Moskwy, którzy zapowiedzieli, że teren przylegający do kompleksu ambasady USA w rosyjskiej stolicy zyska nazwę mającą upamiętniać separatystów z nieuznawanej przez świat „Donieckiej Republiki Ludowej”. Propozycję zmiany nazwy "bezimiennego" dotąd placu przedstawili członkowie moskiewskiej Dumy miejskiej, proponując by głos zabrali mieszkańcy i zdecydowali, czy ma dojść do zmiany.
W sondażu na temat zmiany nazwy placu w Moskwie, zdaniem rosyjskiego serwisu internetowego Fontanka.ru, wypowiedziało się ponad 200 tysięcy mieszkańców stolicy Rosji. Sondowano różne opcje – najwięcej głosów, ponad 44 procent, zyskała propozycja „plac Donieckiej Republiki Ludowej”. Drugie miejsce zajęła propozycja „plac obrońców Donbasu”.