Piotr Kamianin ma 25 lat i mieszka w Moskwie. Nie jest znanym fotografem, ale lubi robić zdjęcia. Jego specjalność to fotografie uliczne, łapanie na zdjęciach przechodniów i codziennych sytuacji. Takie zdjęcia robi od kilku lat, publikuje je na Instagramie.
Nie są wybitne, nie zwyciężyłyby w konkursie fotoreportażu. A jednocześnie – mają w sobie „coś”, bo Kamianin lubi fotografować twarze, uwieczniać ludzkie emocje i pokazywać prawdziwe oblicze miasta. Brak u niego słodkich „instagramowych” ujęć. Piotr pokazuje prawdziwą Moskwę, czasem brzydką, częściej zwyczajną, przeciętną, niepozorną. Kadry nie są idealne, ale są naturalne, niewymuszone.
Do 24 lutego Kamianin dokumentował zwykłe życie moskwian. Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że jego zdjęcia się zmieniły. 3 marca wrzucił pierwszy „wojenny” post na Instagram. Napisał wtedy: „Życzę Ukraińcom, by wytrwali, odważni, wolni, zjednoczeni w obliczu tragedii. Dopiero w niedzielę znalazłem w sobie siłę moralną, by wziąć aparat po raz pierwszy. Tysiące kroków i tysiące myśli, sam na sam, a dookoła rzeczywistość, która zmienia się na naszych oczach”.