„Prawda w oczy kole”: astronauta z USA na Twitterze walczy z rosyjską propagandą

Scott Kelly, emerytowany amerykański astronauta, weteran misji na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, postanowił wykorzystać swoją rozpoznawalność do tego, by przekonać Rosjan, jak brutalną wojnę ich rząd toczy na Ukrainie. Robi to po rosyjsku.

Publikacja: 10.03.2022 14:58

Scott Kelly na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Scott Kelly na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Foto: NASA/Scott Kelly, domena publiczna, Wikimedia Commons

Scotta Kelly'ego, amerykańskiego astronautę, wielokrotnego uczestnika misji na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, bardzo dużo łączy z Rosją i Rosjanami. W 2015 roku on i Michaił Kornienko, rosyjski kosmonauta, rozpoczęli eksperymentalny projekt „Rok w kosmosie”. Obaj spędzili na pokładzie MSK 340 dni.

Celem próby było sprawdzenie, w jaki sposób długotrwałe przebywanie w nieważkości wpływa na organizm człowieka. Eksperyment miał pokazać między innymi, czy realna jest podróż człowieka na Marsa – lot na tę planetę zająłby prawdopodobnie około dwóch lat.

Próba była o tyle niezwykła, że Scott Kelly ma brata bliźniaka, Marka Kelly'ego, również eks-astronautę. Projekt „Rok w kosmosie” pozwolił więc porównać zmiany, które zaszły w organizmie Scotta w stosunku do organizmu Marka. 

Wspólny amerykańsko-rosyjski projekt był przykładem tego, w jaki sposób kraje świata potrafią współpracować ze sobą w kosmosie. Kelly zżył się z Rosjanami, nauczył się rosyjskiego, poznał też dobrze najważniejsze osoby w rosyjskim programie kosmicznym, włącznie z Dmitrijem Rogozinem, szefem agencji Roskosmos. Po zakończeniu misji dostał nawet order od Dmitrija Miedwiediewa, wówczas premiera Rosji, „Za zasługi w podboju kosmosu”.

Dzisiaj po tej zażyłości sprzed lat nie ma śladu. Kelly stał się głośnym krytykiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, opisując rosyjskie zbrodnie wojenne i piętnując propagandzistów. Robi to na Twitterze, po rosyjsku.

Prawda w oczy kole

„Spadaj, głupku” – takie słowa w ustach szefa ważnej rosyjskiej instytucji rządowej, a taką jest agencja Roskosmos, to rzadkość. Ale Dmitrij Rogozin, szef Roskosmosu przyzwyczaił wszystkich do wojowniczych wypowiedzi. Wielokrotnie groził Amerykanom, że Rosja ograniczy możliwość korzystania z kosmodromu Bajkonur i rosyjskich rakiet. Sugerował też ograniczenie sprzedaży silników do rakiet Amerykanom. „Niech użyją trampolin” – powiedział w 2014 roku, w odpowiedzi na sankcje wprowadzone przez Amerykanów po zajęciu Krymu przez Rosjan. 

Czytaj więcej

Życie w cieniu sankcji: Rosjanie obudzili się dzisiaj w innym świecie

Kilka dni po rozpoczęciu ataku Rosji na Ukrainę i wprowadzeniu sankcji Rogozin opublikował na Twitterze zdjęcie Rosjan zaklejających flagi USA i Wielkiej Brytanii na rakiecie Sojuz w kosmodromie Bajkonur. „Teraz wygląda ładniej” – napisał Rogozin.

„Dimon, bez tych flag i bez zachodnich pieniędzy, które za nimi idą, twój program kosmiczny nie byłby wiele wart” – odpisał Kelly, po rosyjsku, zdrabniając imię Rogozina. „Spadaj, głupku. W przeciwnym przypadku wina za śmierć Międzynarodowej Stacji Kosmicznej spadnie na ciebie” – napisał szef Roskosmosu po angielsku, po czym szybko skasował swój post. Kelly zdążył jednak zrobić zrzut ekranu skasowanej odpowiedzi.

Dimon, czemu skasowałeś ten tweet? Nie chcesz, żeby inni widzieli, jakim jesteś dzieckiem? 

Scott Kelly

Po tej wymianie zdań Rogozin zablokował Kelly'ego na Twitterze. „Co jest, Dimon? Prawda w oczy kole?” – skomentował Kelly.  

Scott Kelly: oddajcie ten medal matkom zabitych żołnierzy rosyjskich

Po Rogozinie, Kelly zwrócił się do Dmitrija Miedwiediewa, obecnie członka Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, wcześniej prezydenta i premiera tego kraju. Amerykański astronauta postanowił zwrócić wspomniany wcześniej medal. Swoją decyzję ogłosił na Twitterze i dodał komentarz. Zapowiedział też, że medal odeśle pocztą na adres rosyjskiej ambasady w Waszyngtonie.

Proponuję, by oddał pan ten medal którejś z matek rosyjskich żołnierzy poległych na tej niesprawiedliwej wojnie.

Scott Kelly

Kelly wziął też na celownik czołowego rosyjskiego propagandzistę, Władymira Sołowiowa. Amerykanin regularnie, po rosyjsku, komentuje wpisy dziennikarza, jego informacje o sankcjach czy znanych markach, które wycofują się z rynku rosyjskiego. 

Może pójdziesz do McPutin. Słyszałem, żę mają tam „zabójcze” burgery.

Scott Kelly

Wypomina też Sołowiowowi jego służalczość wobec władzy, a także drogie nieruchomości we Włoszech, do których Rosjanin, z powodu sankcji, nie ma teraz dostępu.

Przede wszystkim jednak Scott Kelly regularnie publikuje na Twitterze, zwracając się po rosyjsku do Rosjan i przekazując im prawdę o wojnie w Ukrainie. Kelly nie jest w Rosji postacią anonimową, o projekcie „Rok w kosmosie” słyszało wiele osób w Rosji, wielu też Rosjan obserwuje Kelly'ego na Twitterze.

Społeczeństwo
„Urlop dla nieszczęśliwych”. Pomysł milionera na toksyczną atmosferę w pracy
Społeczeństwo
„Hollyweird” to nowy fenomen: rośnie wiara w wielki spisek gwiazd szołbiznesu
Społeczeństwo
Czy warto być lojalnym pracownikiem? Szef to wykorzysta – ostrzegają badacze
Społeczeństwo
Nowa obsesja generacji Z. Powinny ratować zdrowie, stały się symbolem zamożności
Społeczeństwo
Hopecore: nowy trend ma pomóc generacji Z walczyć z lękiem przed światem