Nie jest tajemnicą, że na promocji produktów, które pojawiają się w filmach o 007, twórcy bondowskiej serii zgarniali – i zgarniają – duże pieniądze. Marki samochodów, alkoholi czy zegarków, ale też kraje czy regiony, chętnie płacą za obecność w choćby jednej scenie. Czasami obecność produktu w kadrze jest wręcz symboliczna, ale to wystarcza jako promocja.
Być jak James Bond
Marki płacą za obecność w filmach o Bondzie, ponieważ wiedzą, że taka inwestycja zwróci się z nawiązką. A stawka jest bardzo wysoka – przy okazji każdej kolejnej premiery gwałtownie rośnie zainteresowanie chociażby samochodami które wystąpiły u boku Agenta Jej Królewskiej Mości.
Czytaj więcej
Turystyka filmowa to potężny biznes, dlatego krajom opłaca się wyłożyć miliony na produkcję filmu o przygodach Jamesa Bonda, by potem latami czerpać z tego zyski. Kiedy w filmie o agencie 007 zobaczymy polskie miasto?
Podobnie było w przypadku sławnych samochodów marki Aston Martin, które towarzyszą Jamesowi Bondowi od początku jego filmowej kariery. Astona nie zabrakło również w „Nie czas umierać” – najnowszej produkcji o agencie 007, która miała swoją premierę na przełomie września i października 2021 roku.
Rekordowa oglądalność pociągnęła za sobą rekordowe zainteresowanie kultowym autem. Oczywiście nie jest zaskakujące, że mało kogo stać na nowego astona. W takiej sytuacji rozwiązaniem jest rozejrzenie się za używanymi modelami, do czego masowo przystąpili miłośnicy Jamesa Bonda w Stanach i Wielkiej Brytanii.