Po pandemii wszyscy będą chcieli odpocząć i odreagować – najchętniej z dala od domu, w jakimś egzotycznym miejscu. Bardziej egzotyczną lokalizację trudno sobie wyobrazić. Czy luksusowy ośrodek wypoczynkowy na Antarktydzie to zapowiedź turystycznej „kolonizacji” terenów, które do tej pory wydawały się nie nadawać do tego, by mogli tam przebywać ludzie?
Luksusowy glamping na Antarktydzie
Uwaga turystów zastanawiających się, gdzie ich jeszcze nie było kieruje się ku Antarktydzie. Co tam robić? Uprawiać sporty wodne i zimowe, wspiąć się na lodowiec, odwiedzić kolonię pingwinów cesarskich lub po prostu kontemplować białą pustkę.
Noc – w samym środku tej pustki – można spędzić w luksusowej kapsule, która skutecznie ochroni przed mrozem i wiatrem, a przy okazji zapewni wygody porównywalne z pięciogwiazdkowym hotelem. Takie rozwiązania już istnieją, a jednym z nich jest na przykład najnowszy projekt amerykańskiej firmy White Desert specjalizującej się w organizacji luksusowych wycieczek w odludne miejsca.
Czytaj więcej
400–letni dąb „Dunin”, rosnący na terenie Białowieskiego Parku Narodowego, ma ogromne szanse na to, aby zwyciężyć w tegorocznej edycji konkursu na Europejskie Drzewo roku.
By dotrzeć do ośrodka wypoczynkowego na Antarktydzie, trzeba wsiąść do samolotu, który startuje z Kapsztadu w RPA i ląduje na śnieżnym pustkowiu Ziemi Królowej Maud. Tam na gości czekają futurystycznie wyglądające kapsuły, każda z nich mieści sypialnię oraz łazienkę.