CopenHill, jedna z największych atrakcji duńskiej stolicy, to połączenie ścianki, stoku narciarskiego, elektrowni i spalarni odpadów.
Elektrownia CopenHill to jedna z najbardziej charakterystycznych inwestycji, oddanych do użytku w ostatnich latach w Kopenhadze. Kilka miesięcy temu na dachu tej „miejskiej góry” zaczął funkcjonować długi na 400 metrów stok narciarski. W tym roku zaprojektowany przez Bjarke Ingels Group budynek zostanie uzupełniony o kolejną atrakcję – najwyższą na świecie ściankę do wspinaczki.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Wysoka na 85 metrów ścianka została przygotowana we współpracy z bułgarską firmą Walltopia. Ponieważ nie produkuje się odpowiednich lin i zabezpieczeń dla konstrukcji o tej wysokości, ścianka podzielona została na cztery mniejsze części, z których każda przeznaczona jest dla wspinaczy o różnym stopniu umiejętności – im wyżej, tym trudniej.
Problem stwarzało umieszczenie ścianki na froncie budynku. Na co dzień działająca w 70 krajach na całym świecie Walltopia korzysta z dźwigów o połowę niższych niż sprzęt niezbędny do instalacji na fasadzie CopenHill. Rozwiązaniem była specjalna winda, umożliwiająca budowanie ściany od góry w dół.
„Z punktu widzenia BIG chcieliśmy stworzyć ściankę wspinaczkową, która byłaby prawdziwie zintegrowana z architekturą” – mówi o projekcie budynku Jakob Lange, partner w studiu BIG, w rozmowie z „Architectural Digest”.
Fasada zakładu została zbudowana z dużych aluminiowych cegieł, które wpuszczają światło dzienne do zakładu, dlatego ścianka też jest półprzezroczysta i pozwala zajrzeć wspinającym się do wnętrza fabryki.
Ścianka pierwotnie miała zacząć działać wiosną, jednak na przeszkodzie stanęła pandemia. Po kolejnych zmianach spodziewany start atrakcji ma nastąpić w najbliższych tygodniach.